Chociaż Armię Radziecką wyprowadzono z Legnicy blisko dwie dekady temu, ostatni sowiecki żołnierz do dziś pozostał w centrum miasta. Na cokole pośrodku placu Słowiańskiego wspólnie z polskim towarzyszem broni trzyma na rękach dziewczynkę.
Na pomnik codziennie spogląda lewicowy prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski. Choć w grudniu radni PO, PiS i LPR przegłosowali uchwałę nakazującą mu przenieść monument na cmentarz wojenny, nie zamierza jej wykonać. I zrobić miejsca dla pomnika Henryka Pobożnego, który w 1241 r. zginął pod Legnicą, broniąc chrześcijaństwa przed tatarskimi hordami.
[srodtytul]Batalia 20-letnia[/srodtytul]
Pomniki wdzięczności dla Armii Radzieckiej stawiane w latach 50. XX w. zniknęły już z Kołobrzegu, Częstochowy, Bielska-Białej i wielu innych miast. Zburzono je lub przeniesiono na cmentarze.
W Legnicy mimo wielokrotnych prób nie udało się to przez 20 lat, choć nawet sam autor pomnika zaproponował, by zakopać jego dzieło 2 metry pod ziemią. Jak wynika z badań CBOS z 2008 r., blisko 80 proc. mieszkańców miasta zaanektowanego przez Rosjan na dowództwo wojsk Układu Warszawskiego uważa, że pomnik należy zostawić w spokoju.