Tuż po rocznicy zakończenia Powstania Warszawskiego z gościem podcastu „Rzecz w tym” Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, rozmawiamy o tym, jak historia uczy nas przetrwania, jak wzmacniać odporność społeczną i czego współczesna Polska może się nauczyć od Cichociemnych. Czy w dobie zagrożenia wojną, katastrofami i dezinformacją, da się nauczyć społeczeństwo reagowania na kryzys? Ołdakowski odpowiada bez wahania: tak – ale tylko poprzez praktykę, wspólnotę i edukację.
Jak radzić sobie z sytuacjami kryzysowymi
– Chcemy opowiadać o Powstaniu i oddawać hołd powstańcom, ale też musimy zrobić wszystko, żeby powstania się już nigdy nie powtórzyły – mówi Jan Ołdakowski. Podkreśla, że koniec Powstania to nie tylko tragedia, ale też początek niezwykłej odbudowy – duchowej i fizycznej – Warszawy. – Kopiec Powstania pokazuje, że Warszawa ma też swoją historię, której nie widać, podziemną historię ukrytą w gruzach.
Ołdakowski podkreśla wyjątkowość pokolenia powstańców: – Być może to było jedno z najpiękniejszych pokoleń w historii Polski, duchowo piękne, gotowe służyć, ale pozbawione wpływu na przyszłość kraju.
Ważnym tematem rozmowy jest też edukacja odporności społecznej. – Żeby nie panikować, kiedy będzie leciał rój dronów, młodzi ludzie muszą umieć się zachować. Muszą wiedzieć, co robić, a czego nie robić – mówi Ołdakowski. Zwraca uwagę, że to nie wystarczy – trzeba ćwiczyć: od szkoły podstawowej uczyć dzieci współpracy, działania w sytuacjach awaryjnych, budowania zaufania. – Nie nauczymy się radzić sobie z kryzysem, jeżeli nie będziemy tego ćwiczyć od szkoły podstawowej.
Dla Ołdakowskiego wzorem są Skandynawowie, szczególnie Finlandia. – Oni ćwiczą nawet, co zrobić, gdy wiatr wywróci drzewo, albo jak się zachować w przypadku dużego wypadku komunikacyjnego – zauważa. To dla niego przykład mądrej, systemowej prewencji. – Naszą cechą narodową jest rozwiązywanie problemów dopiero wtedy, kiedy się pojawią. A warto wcześniej zbudować wspólnotę i wiedzę.
Czytaj więcej
- W tym roku chcemy uruchomić pilotaż powszechnych szkoleń wojskowych, żeby w przyszłym roku, od...
Być jak Cichociemni czy jak influencerzy
Nie zabrakło refleksji o roli wojska i Cichociemnych w kształtowaniu współczesnych wzorców. – Jednostka GROM (która nawiązuje do bohaterskich żołnierzy II wojny światowej) to ludzie z doktoratami, z wizją, gotowi służyć Polsce w każdej sytuacji. To ludzie, którzy uczą nas, że można być silnym duchem i umysłem – podkreśla. To właśnie oni pokazują, że siła i odpowiedzialność mogą iść w parze. – Wielu z nich, kiedy była powódź, pojechało pomagać jako wolontariusze. Mają unikalną wiedzę, jak radzić sobie z sytuacjami nadzwyczajnymi.
Ołdakowski opowiada też o roli, jaką w obchodach rocznic Powstania odgrywają harcerze, zloty i budowanie wspólnoty młodych ludzi z różnych organizacji. – Największą wartością tych zlotów jest to, że harcerze z różnych środowisk – religijnych, świeckich, patriotycznych – mogą działać razem. To buduje zaufanie i uczy współpracy – mówi. Dodaje: – Nie byłoby AK, nie byłoby Szarych Szeregów bez przyjaźni.
Dyrektor muzeum powołuje się też na zmianę postaw młodych Polaków. – Dziś młodzi ludzie nie chcą być już influencerami. Dla nich wartością jest miłość, rodzina, przyjaźń – zauważa. Muzeum prowadzi projekt dokumentowania wspomnień z czasów wojny przez osoby, które wówczas były dziećmi. – To szansa, by młodzi ludzie zrozumieli, że kryzys można przetrwać, a po nim można znów być szczęśliwym – dodaje.
Czytaj więcej
Na warszawskiej Woli powstał mural upamiętniający powstanie Niezależnego Zrzeszenia Studentów – n...
Czym jest program „Liderzy jutra” Muzeum Powstania Warszawskiego
Na koniec rozmowy Ołdakowski opowiada o programie „Liderzy jutra” skierowanym do studentów i absolwentów. – Chcemy uczyć, jak być liderem nie poprzez sztuczki socjotechniczne, ale przez budowanie relacji, zaufania i odpowiedzialności – mówi. Cytuje słowa generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego: – Jeśli chcecie żyć w jakiejś Polsce, zdobywajcie dziś kompetencje, żeby ją później zbudować. Uczcie się, zdobywajcie kompetencje, bo być może wśród was jest przyszły premier czy prezydent.
Program obejmuje warsztaty, spotkania i wykłady prowadzone przez ludzi z różnych środowisk – od polityki, przez media, po służby specjalne. – Zależy nam na tym, by młodzi ludzie zrozumieli, jak funkcjonują instytucje, na czym polega odpowiedzialność lidera i czym różni się prawdziwe przywództwo od tego, co pokazują media społecznościowe – mówi Ołdakowski. W ramach zajęć uczestnicy nie tylko analizują realne mechanizmy władzy i procesy społeczne, ale też rozmawiają o uczciwym dziennikarstwie, odporności informacyjnej i roli zaufania w relacjach zawodowych i społecznych.
– Nie ma sukcesu bez relacji – podkreśla dyrektor muzeum. – Nie ma lidera bez zespołu. I nie chodzi tu o erystykę, tylko o autentyczne zaangażowanie, zrozumienie i gotowość do działania. To program, który ma pomóc w budowie takiej postawy. Pierwsza edycja spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem – 87 proc. uczestników zadeklarowało, że poleciliby udział swoim znajomym.
„Liderzy jutra” to nie inicjatywa dla elity, ale propozycja dla tych, którzy chcą zyskać konkretną wiedzę, spotkać inspirujących ludzi i lepiej zrozumieć współczesne wyzwania. Jak dodaje Ołdakowski: – Nie uczymy trików, tylko uczymy się myśleć i działać. To coś, czego nie da się osiągnąć przez YouTube'a, TikToka czy „motywacyjne mowy”. Potrzebna jest rozmowa, praktyka i zespół.
„Rzeczpospolita” jest patronem programu „Liderzy jutra”.