Heroizm jest dla współczesnego człowieka trudny do uchwycenia i dla wielu stoi w sprzeczności z duchem masowej demokracji. Jednocześnie państwa demokratyczne mogą bez niego szybko zginąć. Wojna obronna Ukrainy po pełnoskalowej agresji Rosji z lutego 2022 r. najdobitniej nam to pokazała. Zwykli ludzie masowo stawali się bohaterami, choć bohaterstwo ze swej istoty nie jest masowe.
Postawa Ukraińców spotkała się z podziwem, ale też – np. w niemieckiej debacie – z głosami takimi, jak sceptycyzm psychologa społecznego Haralda Welzera tęskniącego w marcu 2022 r. za „czasami postheroicznymi”: „Osobiście odczuwam bardzo nieprzyjemne emocje, gdy ktoś »dzielnie walczy za swój kraj«, gdy cywilów wzywa się do przygotowywania koktajli Mołotowa w celu prywatnej obrony ojczyzny, gdy celebruje się estetykę i retorykę wojny, które od dziesięcioleci uważaliśmy za społecznie nieakceptowalne. Cieszyłem się, że żyję w epoce postheroicznej”.