Nie.
Żaden przepis nie nakłada na niego takiego obowiązku. Z punktu widzenia podwładnego zmiana nazwy firmy pracodawcy nie powoduje żadnych perturbacji. Nadal ma on wykonywać te same zadania i obowiązki co dotychczas i jest podprządkowany temu samemu podmiotowi zatrudniającemu.
Wystarczy więc odpowiednia informacja dla załogi, tak jak w firmie czytelniczki. Zazwyczaj pracodawca podaje ją w sposób przyjęty zwyczajowo w zakładzie lub określony w regulaminie pracy. Może więc to być forma mejlowa czy wywieszenie komunikatu na tablicy ogłoszeń przy wejściu do zakładu.
Od konkretnej daty
Nie ma potrzeby zawierania z podwładnymi nowych umów o pracę. Aby jednak uporządkować tę organizacyjną nowość, pracodawcy zazwyczaj dołączają do angaży aneksy, podpisane przez obie strony. Treść jest dość lakoniczna >patrz ramka. Z nich wynika, że w związku ze zmianą nazwy dla oznaczenia pracodawcy od konkretnego dnia używać się będzie nowej. Artykuł 29 § 1 k.p. wskazuje bowiem, że umowa o pracę określa strony umowy. Skoro więc u pracodawcy zmienia się pewien identyfikujący go element, lepiej używać go we wszystkich dokumentach.
Należy jednak pamiętać, że część papierów będzie posługiwać się dawnymi oznaczeniami. Przykładowo, pracownik przedstawi zaświadczenie lekarskie o przydatności do wykonywania zadań, wydane z nazwą poprzedniego pracodawcy. Kadry nie mogą tego zakwestionować. Mimo zmiany, o której wie podwładny i nawet poinformuje przychodnię, lekarz nie może samodzielnie poprawić nazwy, figurującej w zleceniu wykonania badań.