Reklama na aucie nie daje pełnego odliczenia VAT

To, że auto firmowe jest oklejone bannerem reklamowym, nie oznacza, że służy wyłącznie działalności.

Publikacja: 05.12.2018 16:41

Reklama na aucie nie daje pełnego odliczenia VAT

Foto: Adobe Stock

Odliczanie VAT od samochodów firmowych od lat wywołuje spore iskrzenie między fiskusem a podatnikami. I trudno się dziwić. Urzędnicy przepisy czytają bardzo restrykcyjnie, bo tłumaczą, że dbają o budżet. Przedsiębiorcy, dla których w dzisiejszych czasach samochody osobowe to jedno z podstawowych narzędzi prowadzenia biznesu, nieustannie szukają sposobów na jak największe oszczędności podatkowe.

Czytaj także: Auto z reklamą bez 100 proc. odpisu VAT

Wszyscy pamiętamy słynne samochody z kratką, które przez lata dawały korzyści podatkowe. Był też – mniej udany – patent na bankowóz. Pojawił się kolejny: auto jako jeżdżący słup reklamowy. W środę szanse na jego sukces w przedbiegach przekreślił jednak Naczelny Sąd Administracyjny.

Ogłoszenie na kółkach

Kanwą sprawy była interpretacja podatkowa. Wystąpiła o nią firma doradztwa podatkowego. We wniosku wyjaśniła, że na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej zamierza kupić samochód osobowy, który zostanie oklejony/oznakowany informacjami. Będą to: logo spółki, jej nazwa użytkowa, zakres świadczonych usług, adres strony internetowej, numer telefonu. Samochód będzie stanowił środek trwały, miejscem postoju będzie wyłącznie parking przed siedzibą spółki.

Spółka doradcza uważała, że takie oklejone reklamą jej działalności auto osobowe daje pełne prawo do odliczenia VAT jako pojazd samochodowy wykorzystywany wyłącznie do działalności gospodarczej podatnika. I to bez konieczności spełnienia ustawowych warunków, tj. ustalenia zasad jego używania oraz potwierdzenia tych zasad prowadzoną dla niego ewidencją przebiegu pojazdu.

Firma podkreślała, że informacje zapisane na samochodzie obiektywnie wykluczają możliwość jego używania do innych celów niż działalność gospodarcza właściciela. Samochód oklejony staje się bowiem „ruchomym słupem ogłoszeniowym", który bez względu na czas i miejsce „pracuje", niosąc na sobie odpowiednią informację. Inaczej mówiąc, oklejenie auta reklamą firmy sprawia, że nawet podczas faktycznego użytku prywatnego, np. odwiezienia nim dziecka do szkoły, jego główną i jedyną funkcją jest działalność gospodarcza.

Ta argumentacja nie przekonała jednak fiskusa. Co prawda zgodził się ze spółką, że tak oznakowany samochód będzie jedną z form jej reklamy, jednak w ocenie urzędników okoliczność ta sama w sobie nie daje gwarancji, że np. pracownik używać go będzie wyłącznie na potrzeby działalności.

Fiskusa nie przekonało też to, że tak oklejone auto osobowe w sposób naturalny staje się pojazdem, którego konstrukcja wyklucza użycie do celów niezwiązanych z działalnością gospodarczą (art. 86a ust. 4 pkt 2 ustawy o VAT). Te w ustawie o VAT wymienione są enumeratywnie, a nie przykładowo, i nie ma wśród nich auta oklejonego reklamą.

Tego samego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Potwierdził stanowisko fiskusa, że uznanie wykorzystywania pojazdu wyłącznie do działalności gospodarczej wymaga spełnienia łącznie dwóch warunków, tj. określenia zasad używania pojazdu oraz prowadzenia ewidencji jego przebiegu.

Obiektywne kryteria

Ostatecznie racji spółce doradztwa podatkowego nie przyznał też NSA. W jego ocenie skarga kasacyjna jest oczywiście niezasadna. NSA zauważył, że 50-proc. ograniczenie odliczenia VAT nie dotyczy sytuacji, gdy pojazdy samochodowe są wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej. Aby jednak tak się stało, oprócz faktycznego wykorzystywania wyłącznie do działalności gospodarczej podatnika potrzeba określenia sposobu wykorzystywania w zasadach używania oraz dodatkowo potwierdzenia tego prowadzoną przez podatnika ewidencją przebiegu.

Jak tłumaczył sędzia NSA Marek Kołaczek, fakt wykorzystywania pojazdów wyłącznie do działalności musi być rozpatrywany obiektywnie. Zdaniem sądu samo oklejenie firmowego auta osobowego reklamą nie daje 100 proc. odliczenia VAT. Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: I FSK 2045/16

Michał Roszkowski - radca prawny, doradca podatkowy, partner ACCREO

Możliwość odliczenia całego VAT przy nabyciu samochodu osobowego przez firmę jest od wielu lat niekończącym się tematem sporów i dyskusji. Ustawodawca, próbując ograniczyć możliwość takiego odliczenia, tworzył przepisy, których skutkiem były „zakratkowane" auta na naszych ulicach lub auta osobowe o statusie bankowozu. Komentowana sprawa również dotyka tego zagadnienia. O ile jednak wcześniej przepisy dawały więcej możliwości interpretacji, o tyle teraz są precyzyjniejsze, a organy bardziej restrykcyjne w ich stosowaniu. Aktualne orzecznictwo, co pokazuje choćby ta sprawa, także nie sprzyja liberalnej interpretacji. Innymi słowy, albo firma prowadzi ewidencję potwierdzającą wykorzystanie samochodu osobowego wyłącznie do prowadzonej działalności gospodarczej, albo nie ma prawa do 100 proc. odliczenia VAT.

Odliczanie VAT od samochodów firmowych od lat wywołuje spore iskrzenie między fiskusem a podatnikami. I trudno się dziwić. Urzędnicy przepisy czytają bardzo restrykcyjnie, bo tłumaczą, że dbają o budżet. Przedsiębiorcy, dla których w dzisiejszych czasach samochody osobowe to jedno z podstawowych narzędzi prowadzenia biznesu, nieustannie szukają sposobów na jak największe oszczędności podatkowe.

Czytaj także: Auto z reklamą bez 100 proc. odpisu VAT

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego