Tak wynika z odpowiedzi udzielonej przez Wojciecha Koniecznego, sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia na pismo skierowane w tej sprawie przez Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka.
NFZ nie zapłaci szpitalom za podpaski i tampony
Senator Wojciech Konieczny w piśmie do RPO Marcina Wiącka przywołał treść ustawy z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych (Dz. U. z 2021 r. poz. 1565), zgodnie z którą środki menstruacyjne nie są wyrobami medycznymi i - jak podkreślił - na chwilę obecną nie przewiduje się świadczenia polegającego na zaopatrzeniu pacjentów w środki menstruacyjne podczas pobytu w szpitalu.
Prof. dr hab. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu uważa natomiast, że istnieje potrzeba finansowania środków menstruacyjnych, które aktualnie nie są refundowane. Jak podkreśla, szpitale publiczne muszą wypracować pieniądze, aby pokryć koszty zakupu środków higieny, w tym papieru toaletowego czy mydła, podczas gdy prywatne placówki za udzielane świadczenia pobierają od pacjentów stawki w takiej wysokości, aby zapewnione było pokrycie tego typu kosztów. A jak zaznacza prof. dr hab. Wojciech Witkiewicz, z uwagi na rozregulowane obecnie płace w ochronie zdrowia, trudno będzie publicznym szpitalom „spiąć” budżety.
Czytaj więcej
Pacjent skierowany do szpitala nie musi zabierać ze sobą stale przyjmowanych lekarstw czy wyrobów medycznych, nawet zupełnie niezwiązanych z powodem leczenia szpitalnego - przypomina Rzecznik Praw Pacjenta.
Katarzyna Malinowska-Olczyk z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku podkreśla, że podpaski czy podkłady są kobietom potrzebne nie tylko w trakcie menstruacji, ale także po operacjach, jednak nie sądzi, że NFZ miałby pokrywać te koszty. Jak dodaje, są to koszty ponoszone przez szpital tak jak m.in. mydło czy papier toaletowy. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku każda pacjentka potrzebująca środków higienicznych bez problemu je otrzymuje i to najczęściej od razu całą paczkę, aby wystarczyło na jej potrzeby. Jak jednak podkreśla Katarzyna Malinowska-Olczyk, takie środki nie są ogólnodostępne w łazienkach szpitalnych w tzw. „różowych skrzyneczkach” z uwagi na kradzieże. Bardzo możliwe, że szybko by zniknęły, ponieważ w szpitalu zdarzały się już nawet kradzieże słuchawek prysznicowych czy deski sedesowej.