O ile jeszcze jesienią zeszłego roku do saksów na Zachodzie przymierzało się prawie 14 proc. Polaków, to teraz ta grupa zmalała do 8,7 proc.- wynika z ogłoszonej we wtorek najnowszej edycji badania migracji zarobkowych agencji zatrudnienia Work Service. Jak jednak zwraca uwagę jej prezes Maciej Witucki, te 8,7 proc. to nadal ok. 1,5 mln osób. W dodatku 82 proc. osób myślących o wyjeździe to pracownicy. I to najczęściej zatrudnieni na pełny etat (49 proc.).

– To sygnał alarmowy dla pracodawców, że część ich pracowników może wyjechać na zachód- zaznacza Tomasz Ślęzak, wiceprezes Wkro Service.

Tradycyjnie głównym powodem chęci do wyjazdu są wyższe zarobki niż w Polsce (68 proc.), choć wraz z poprawą koniunktury i wzrostem płac w kraju ten argument słabnie (przed rokiem wskazywało nań 78 proc. amatorów saksów). Wzrósł natomiast odsetek osób, które wśród powodów wyjazdu wskazują lepsze warunki socjalne - nic więc dziwnego, że główne preferowane kierunki na saksy to Niemcy (gdzie są atrakcyjne dodatki na dzieci) oraz znane z wysokiego poziomu systemu socjalnego Norwegia i Szwecja.

Jedynie 3 proc. Polaków myśli o migracji zarobkowej do Wielkiej Brytanii.