Od 1 kwietnia miała wejść w życie długo oczekiwana przez przedsiębiorców nowelizacja łagodząca zasady działania białej listy. Projekt utknął jednak w Sejmie, a firmy, które miały z nią problemy, dostały tylko jedno ułatwienie w ustawie antykryzysowej.
Przypomnijmy, że biała lista, czyli wykaz podatników VAT, działa od 1 września 2019 r. Miała być prostym narzędziem sprawdzania przedsiębiorców, z którymi współpracujemy. Groźba sankcji za wpłaty na rachunek, którego nie ma w wykazie, np. zakaz rozliczania kwot powyżej 15 tys. zł w kosztach PIT/CIT, spowodowała jednak wiele problemów w relacjach między firmami. Okazało się bowiem, że część przedsiębiorców w ogóle nie znalazła się na liście, a część trafiła na nią, ale bez rachunków. Takie firmy automatycznie stały się podejrzane dla kontrahentów, którzy wstrzymywali płatności. I to już w zeszłym roku, choć sankcje obowiązują od 1 stycznia. Nie pomagały argumenty, że prowadzące działalność gospodarczą osoby fizyczne mogą się rozliczać za pomocą prywatnych kont, które nie są wpisywane do wykazu, albo że niektóre firmy w ogóle nie muszą być na liście (dotyczy to podatników zwolnionych z VAT).
Czytaj także: Biała lista już nie taka straszna dla firm
Biała lista spowodowała też inne problemy, np. z rachunkami cesyjnymi, służącymi do zabezpieczenia kredytu, które także nie trafiły do wykazu.