Na najbliższym posiedzeniu Sejm powinien się zająć długo oczekiwanym przez przedsiębiorców projektem łagodzącym zasady działania białej listy. Rozwiązuje wiele problemów.
Biała lista, czyli wykaz podatników VAT, działa od 1 września 2019 r. Miała być prostym narzędziem weryfikowania kontrahentów. Jednak groźba sankcji za wpłaty na rachunek, którego na niej nie ma, np. zakaz rozliczania kwot powyżej 15 tys. zł w kosztach PIT/CIT, wywołała dużą nerwowość firm.
Czytaj także: Biała lista podatników VAT: pismo do urzędu zapobiega sankcji
Okazało się bowiem, że część przedsiębiorców w ogóle nie trafiła do wykazu, a część się w nim znalazła, ale bez rachunków. Takie firmy stały się podejrzane dla klientów, którzy zaczęli wstrzymywać płatności. I to już w zeszłym roku, choć sankcje obowiązują od 1 stycznia. Nie pomagają tłumaczenia, że niektóre firmy w ogóle nie muszą być na liście (dotyczy to podatników zwolnionych z VAT) albo mogą się rozliczać za pomocą prywatnych kont, które nie są wpisywane do wykazu (chodzi o prowadzące działalność gospodarczą osoby fizyczne). Problemy mają też przedsiębiorcy posługujący się tzw. rachunkami cesyjnymi (służącymi do zabezpieczenia kredytu), które także nie trafiły na listę.
Sankcji za wpłatę na konto spoza wykazu można uniknąć, informując o tym fiskusa, ale konieczność wysyłki takiego zawiadomienia to kolejny uciążliwy dla firm obowiązek. Tym bardziej że zasady składania zawiadomienia są niejasne, poza tym przedsiębiorcy mają na nie tylko trzy dni.