Konieczność wytoczenia powództwa czy obrony przed pozwem może przydarzyć się każdej firmie. A to w większości przypadków wiąże się ze sporymi wydatkami. Nie każdy da się jednak rozliczyć podatkowo. Potwierdził to we wtorek Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła interpretacji przepisów o PIT. Z wnioskiem o jej wydanie wystąpili wspólnicy spółki jawnej. Ich wątpliwości dotyczyły kosztów procesu związanych z umową przeniesienia własności nieruchomości na zabezpieczenie, której uznania za bezskuteczną w postępowaniu sądowym domagał się następnie bank. Wspólnicy tłumaczyli, że bank wystąpił przeciwko spółce z powództwem z art. 527 kodeksu cywilnego, tj. skargą pauliańską. W wyniku procesu sąd uznał za bezskuteczną wobec banku umowę przewłaszczenia na zabezpieczenie własności nieruchomości. W uzasadnieniu wskazał, że spółka uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie, z pokrzywdzeniem banku, ponieważ dłużnicy przez przysporzenie korzyści majątkowej spółce stali się niewypłacalni w wyższym stopniu niż przed przysporzeniem. Z orzeczenie wynikało też, że wspólnik i inna osoba fizyczna działali ze świadomością pokrzywdzenia banku, dlatego uwzględnił powództwo i zasądził od spółki ponad 100 tys. zł zwrotu kosztów sądowych.
Czytaj także:
CIT: Wydatki na spory sądowe z klientami mogą być podatkowym kosztem spółki
Podwójna przegrana
Mężczyźni wyjaśnili, że spółka podjęła próbę podważenia tego rozstrzygnięcia. Apelacja jednak skończyła się fiaskiem, co wiązało się z kolejnymi kosztami i 100 tys. zł utopionej opłaty od apelacji. Sami uważali jednak, że mogą proporcjonalnie zaliczyć przypadające na nich wydatki związane z procesem do kosztów w PIT.