Urszula i Andrzej L. (dane zmienione) rozwiedli się w lutym 2016 r. bez orzekania o winie, a w listopadzie owego roku kobieta urodziła synka, dla którego krakowski USC sporządził akt urodzenia, jako ojca wpisując byłego męża matki, gdyż dziecko najpewniej poczęło się przed prawomocnym rozwodem.
Rok później sąd rodzinny prawomocnie ustalił, że były mąż matki nie jest ojcem chłopca. W konsekwencji do aktu urodzenia wpisano jako nazwisko dziecka nazwisko rodowe matki, a kiedy po kilku miesiącach inny mężczyzna uznał ojcostwo dziecka, w miejsce dotychczasowych danych wpisano nowe nazwisko dziecka składające się z rodowego nazwiska matki i mężczyzny, który dziecko uznał.
Matka domagała się unieważnienia pierwotnego aktu urodzenia i sporządzenia nowego, ale miejscowy sąd rodzinny oddalił wniosek, powołując się na art. 67 ust. 1–3 prawa o aktach stanu cywilnego. Stanowi on, że po obaleniu domniemania ojcostwa męża matki sporządza się nowy akt urodzenia, jeżeli sąd opiekuńczy tak postanowi, a jeżeli nie, do aktu dołącza się wzmiankę o danych wynikających z orzeczenia sądu. A w tej sprawie sąd nie nakazał sporządzenia nowego aktu.
Czytaj także: Dzieci z in vitro: imię ojca nada urzędnik
Rozpatrując apelację matki i „obecnego" ojca, krakowski Sąd Okręgowy powziął wątpliwości, kiedy, w jakim trybie, winno nastąpić rozpoznanie wniosku o sporządzenie nowego aktu urodzenia: czy w postępowaniu o obalenie domniemania ojcostwa męża matki czy w innym, późniejszym. A w razie przyjęcia tego drugiego trybu czy winien brać w nim udział mężczyzna, którego ojcostwo zostało zaprzeczone.