Państwo ma prawo oczekiwać, że obywatele będą rzetelnie płacić podatki. Nie zawsze jest to jednak proste, bo przepisy są niejasne, a praktyka ich stosowania zmienna. Dlatego także podatnicy mają prawo oczekiwać lojalności od państwa, zwłaszcza gdy jego urzędnicy przez lata akceptowali ich rozliczenia. Przypomniał o tym Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach.
Wiara i zaufanie
Sprawa dotyczyła rozliczeń VAT spółki zajmującej się utrzymaniem dróg. Jej problemy zaczęły się, gdy fiskus zakwestionował jej rozliczenia za okres od stycznia do sierpnia 2017 r. Spółka, wykonując kontrakt, do części wynikających z niego czynności stosowała stawkę 8 proc., a do części 23 proc. Tymczasem fiskus uznał, że cała usługa była świadczeniem kompleksowym, które powinno być opodatkowane 23-proc. VAT. Spółka nie zgadzała się z taką oceną. Powołała się m.in. na zasadę zaufania do fiskusa. I choć przyznała, że sama nie wystąpiła o interpretację, to znany jej był powszechnie prezentowany jednolity wówczas pogląd ministra finansów na rozliczenie usługi w systemie „utrzymaj standard" jako opodatkowanej odrębnymi stawkami. Taką wykładnię stosowali wszyscy, wymagał też jej partner w warunkach przetargowych.
Czytaj też: Jak w praktyce (nie) powinna być stosowana zasada zaufania
Fiskus zdania nie zmienił. W jego ocenie uzasadnione oczekiwania mogą powstać tylko u rozsądnego, przezornego oraz dobrze poinformowanego podmiotu, który nie był w stanie przewidzieć zmiany postępowania przyjętego przez organ.
Suchej nitki na takim podejściu nie zostawił gliwicki WSA. Owszem, zgodził się, że współcześnie usługa kompleksowego utrzymania autostrady może być klasyfikowana jako świadczenie złożone z 23-proc. VAT. Nie przeoczył jednak innej okoliczności, która okazała się zasadnicza dla sprawy.