Wyłudzanie kredytów a sprzedaż samochodów ze 100 proc. marżą

Trudno uznać, że nawet nierzetelny podatnik, który uczestniczył w wyłudzaniu kredytów, mógł uzyskać 100 proc. marży ze sprzedaży aut.

Publikacja: 10.07.2015 08:24

Wyłudzanie kredytów a sprzedaż samochodów ze 100 proc. marżą

Foto: 123RF

Temida jest ślepa. Dlatego na sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy może liczyć nawet oszust. Przekonał się o tym nierzetelny podatnik, którego przyłapał fiskus, ale za którym ujął się sąd administracyjny.

Sprawa dotyczyła rozliczenia firmowego PIT za 2006 r. Podatnik prowadził działalność polegającą na handlu samochodami używanymi (autokomis). Fiskus przyjrzał się tej działalności i uznał, że przedsiębiorca rozlicza swój biznes nierzetelnie. Przede wszystkim nie wykazuje bądź zaniża przychody ze sprzedaży aut, nie wykazuje też ich zakupu. Urzędnicy zarzucili też, że nie ujmował w przychodach kwot prowizji z tytułu pośrednictwa finansowego.

Z ustaleń organów wynikało, że właściciel komisu pośredniczył w uzyskiwaniu kredytów na zakup oferowanych przez niego aut.

Po oszacowaniu fiskus przyjął, że marża handlowa mężczyzny wyniosła 110,36 proc. Nie dał też wiary, że zwracał on swoim klientom w gotówce różnicę między kwotą kredytu wpływającą na jego rachunek a ceną pojazdu wskazaną na fakturze.

Ostatecznie zobowiązanie w PIT za 2006 r. przedsiębiorcy określono na ponad 100 tys. zł plus prawie 7 tys. zł odsetek od niezapłaconych w terminie zaliczek.

Biznesmen nie zgadzał się z tym rozstrzygnięciem. Wniósł skargę do sądu i wygrał.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku nie miał wątpliwości, że skarżący jest osobą nierzetelną, ukrywającą faktyczne dochody uzyskiwane z działalności gospodarczej i uczestniczącą w działaniach zmierzających do wyłudzania kredytów bankowych.

W szczególności sam przyznał, że część kwot kredytów samochodowych przekazywał w połowie kredytobiorcom na cele inne niż opisane w umowie kredytowej. W ocenie WSA nie można jednak bezkrytycznie odnieść się do twierdzenia organu, że w każdym przypadku kwota kredytu odpowiadała rzeczywistej cenie nabycia.

Z obserwacji praktyki handlowej wynika, że przebieg zdarzeń gospodarczych nie odbywa się zawsze według jednego schematu. Za nierealne sąd uznał też przyjęcie, że skarżący mógł uzyskiwać marże w wysokości 100–200 proc.

Z tą oceną WSA zgodził się Naczelny Sąd Administracyjny.

Jak zauważyła sędzia sprawozdawca Jolanta Sokołowska, organ nie odniósł się do indywidualnych transakcji. Nie wystarczy też suche stwierdzenie, że zeznania świadków są wiarygodne. Również zdaniem NSA postępowanie trzeba poprawić. Wyrok jest prawomocny.

Temida jest ślepa. Dlatego na sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy może liczyć nawet oszust. Przekonał się o tym nierzetelny podatnik, którego przyłapał fiskus, ale za którym ujął się sąd administracyjny.

Sprawa dotyczyła rozliczenia firmowego PIT za 2006 r. Podatnik prowadził działalność polegającą na handlu samochodami używanymi (autokomis). Fiskus przyjrzał się tej działalności i uznał, że przedsiębiorca rozlicza swój biznes nierzetelnie. Przede wszystkim nie wykazuje bądź zaniża przychody ze sprzedaży aut, nie wykazuje też ich zakupu. Urzędnicy zarzucili też, że nie ujmował w przychodach kwot prowizji z tytułu pośrednictwa finansowego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów