Ekspert o uchwale frankowej SN: część pytań nadal aktualna, część budzi niedosyt

Sąd Najwyższy stwierdził, że zarówno kredyt denominowany, jak i indeksowany, są nieważne zawsze wtedy, gdy klauzule walutowe są bezskuteczne. Najwięcej rozbieżności w orzecznictwie przysparzała kwestia początku biegu terminu przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwoty kapitału wypłaconego na podstawie nieważnej umowy.

Publikacja: 26.04.2024 07:31

Warszawa, 25.04.2024. Prokurator Grzegorz Bucoń (2P) podczas posiedzenia Sądu Najwyższego w sprawie

Warszawa, 25.04.2024. Prokurator Grzegorz Bucoń (2P) podczas posiedzenia Sądu Najwyższego w sprawie zagadnienia prawnego dotyczącego kredytów "frankowych" w siedzibie SN w Warszawie.

Foto: Tomasz Gzell

Odpowiedzi udzielone w czwartkowej uchwale Sądu Najwyższego III CZP 25/22 po części były już oczywiste, w kontekście orzecznictwa TSUE, ale po części wyczekiwane z nadzieją na ujednolicenie orzecznictwa sądów powszechnych i samego Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania, chociaż przynajmniej jedna z nich może budzić niedosyt. Ale po kolei.

Najpierw o pytaniach już przebrzmiałych. W ich wypadku SN mógłby odmówić podjęcia uchwały, skoro odpowiedzi na nie są oczywiste. SN zdecydował się odpowiedzi udzielić, jednak nie zmieniają one nic w obrazie sporów frankowych. Po pierwsze, umowy kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty obcej zawierające bezskuteczne klauzule walutowe nie można w żaden sposób uzupełnić regulacjami ustawowymi. Po drugie, w przypadku nieważności umowy każda ze stron ma osobne roszczenie o zwrot spełnionych świadczeń (to jest potwierdzenie tzw. teorii dwóch kondykcji). Po trzecie, wynagrodzenia za bezumowne korzystanie być nie może i to dla obu stron nieważnej umowy.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują

Uchwała frankowa SN: część pytań nadal aktualna

Teraz o pytaniach ciągle aktualnych. Są to pytania o rodzaj i zakres sankcji zastosowania nieuczciwych warunków umownych.

Najpierw pytania czy umowa bez elementu walutowego może obowiązywać. Zakładając, że umowa zawiera nieuczciwe warunki, których nie można zastąpić innymi warunkami można przyjąć albo, że umowa jest nieważna w całości, albo że umowa obowiązuje z pominięciem elementu walutowego. Ta druga możliwość określana jest jako „odfrankowienie”, gdyż w efekcie prowadzi do istnienia umowy kredytu złotówkowego, chociaż z oprocentowaniem typowym dla kredytu walutowego. W orzecznictwie sądów od kilku lat zdecydowanie przeważa pogląd o nieważności takich umów. Jednak cały czas zdarzały się orzeczenia, również Sądu Najwyższego, wskazujące że umowy takie mogą obowiązywać bez odesłania do waluty.

Sąd Najwyższy stwierdził w czwartek, że oba rodzaje umów kredytowych, zarówno kredyt denominowany, jak i indeksowany, są nieważne zawsze wtedy, gdy klauzule walutowe są bezskuteczne. Umowa kredytu denominowanego po eliminacji klauzuli walutowej nie zawiera w ogóle określenia kwoty kredytu. Z kolei umowa kredytu indeksowanego po eliminacji klauzuli walutowej ma wprawdzie kwotę kredytu, ale nie ma elementu ryzyka walutowego, która determinuje naturę tego rodzaju umowy.

Uchwała frankowa: rozstrzygnięcie o przedawnieniu

Najwięcej rozbieżności w orzecznictwie przysparzała kwestia początku biegu terminu przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwoty kapitału wypłaconego na podstawie nieważnej umowy. W orzecznictwie były wskazywane nastepujące terminy początkowe: termin rzeczywistej wypłaty kredytu, termin wpisu klauzuli danego banku do rejestru klauzul niedozwolonych, termin pierwszej reklamacji konsumenta dotyczącej wadliwości przeliczeń walutowych, termin pierwszej reklamacji wskazującej na nieważność umowy wynikającą z zastosowania nieuczciwych warunków, termin oświadczenia konsumenta o woli nierezygnowania z sankcji nieważności po pouczeniu przez sąd o skutkach nieważności.

W czwartek SN stwierdził, że przedawnienie roszczeń banku należy liczyć od momentu podniesienia przez konsumenta wobec banku nieuczciwego charakteru warunku, niezależnie czy konsument wskazywał na nieważność umowy. Jest to jak widać próba zajęcia stanowiska kompromisowego. Jednak należy się spodziewać, że stanowisko to nie zamknie dyskusji, gdyż wydaje się sprzeczne z orzecznictwem TSUE., które mówi że sankcja zastosowania nieuczciwego warunku ma charakter automatyczny i nie wymaga żadnej aktywności ze strony konsumenta.

Czytaj więcej

W sprawach frankowych piłka nadal w grze. Jest nowe orzecznictwo SN

Bank jako autor nieuczciwego warunku, dysponujący wyspecjalizowanymi służbami prawnymi, nie powinien czekać (często latami) aż konsument zorientuje się, że warunek jest nieuczciwy. Bank może przecież wezwać konsumenta do zajęcia stanowiska w sprawie potencjalnej rezygnacji z korzystania z sankcji (taką sytuację przewidział TSUE w wyroku C-452/18).

W czwartek SN wskazał, że naruszenie prawa „czysto” krajowego skutkuje nieważnością z art. 58 k.c., uzasadniającą liczenie terminu przedawnienia od wypłaty, podczas gdy naruszenie prawa unijnego implementowanego w art. 3851 k.c. ma skutkować sankcją występującą od pierwszego przejawu aktywności konsumenta. Zmiękczenie sankcji w przypadku naruszenia przepisów unijnych w porównaniu do sankcji w przypadku naruszenia przepisów „czysto” krajowych wydaje się sprzeczne z zasadą równoważności (prawa unijnego i prawa krajowego), na co wskazał TSUE w wyroku C-28/22. Pozostaje mieć nadzieję, że w tym zakresie TSUE usunie ostatnie wątpliwości, tym bardziej że już niedługo będzie miał ku temu okazję w odpowiedzi na wniosek Sądu Apelacyjnego w Warszawie z początku tego roku.

Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego