Koronawirus: na jaki czas obowiązują ustalenia dotyczące obniżek pensji

Ustalenia dotyczące obniżek pensji na czas przestoju ekonomicznego lub zmniejszenia etatów w związku z epidemią nie mogą obowiązywać bezterminowo.

Publikacja: 22.04.2020 18:00

Koronawirus: na jaki czas obowiązują ustalenia dotyczące obniżek pensji

Foto: AdobeStock

Firmy, których dotknęły ekonomiczne skutki Covid-19, mogą ubiegać się o dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników na podstawie ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (tekst jedn. DzU poz. 374 ze zm.). Aby otrzymać świadczenia z tzw. tarczy antykryzysowej, muszą wykazać spadek obrotów i dodatkowo zawrzeć porozumienie z pracownikami o obniżeniu wymiaru czasu pracy lub obniżeniu wynagrodzenia w czasie przestoju. Przepisy tarczy wskazują minimum postanowień takiego porozumienia. Trzeba w nim określić m.in. czas, przez jaki taki obniżony wymiar bądź obniżone wynagrodzenie będzie obowiązywać. I tu pojawia się praktyczny problem – tarcza nie zawiera wskazówek, jakie są limity czasowe takiego porozumienia. Czy może ono obowiązywać przez miesiąc, rok, a może pięć lat? Czy firma będzie mogła podpisać porozumienie jeszcze za rok od wejścia w życie tarczy?

Czytaj także: Koronawirus: albo pensja za przestój, albo zasiłek za sprawowanie opieki

Dwa możliwe warianty

Przepisy, które pozwalają na zawarcie porozumienia o obniżeniu wymiaru bądź redukcji pensji w okresie przestoju tracą moc po upływie 180 dni od dnia wejścia w życie tarczy, czyli po 31 marca 2020 r. Można to rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy – że pracodawca może zawrzeć porozumienie opisane w tarczy tylko w okresie 180 dni od dnia wejścia w życie przepisów. Samo porozumienie może być jednak zawarte na dłuższy okres. Drugi – że porozumienie obowiązuje maksymalnie do 180. dnia od wejścia w życie tarczy, ponieważ w tej dacie zniknie jego ustawowa podstawa. Porozumienie bez oparcia w ustawie automatycznie by wygasało.

Dopóki zmiany mają uzasadnienie

Kodeks pracy w art. 91 umożliwia pracodawcy, który znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, zawarcie porozumienia z przedstawicielami pracowników i czasowe stosowanie mniej korzystnych warunków zatrudnienia. Okres obowiązywania tych mniej korzystnych warunków nie może trwać dłużej niż trzy lata. Przepisy tarczy nie przewidują analogicznego limitu. Mogłoby to sugerować, że obniżenie wymiaru i zmniejszenie pensji na podstawie tarczy można wprowadzić na czas nieoznaczony. Taka interpretacja wydaje się jednak niewłaściwa.

Z samego charakteru porozumień kryzysowych wynika, że są to rozwiązania czasowe. Ich celem jest wyciągnięcie pracodawcy z trudnej sytuacji finansowej. Kiedy ta sytuacja ulegnie poprawie, pracodawca powinien przywrócić poprzednie warunki zatrudnienia. Dlatego porozumienie opisane w tarczy powinno określać datę końcową – tak jak porozumienia wynikające z k.p. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby obejmowało ono dłuższy okres, np. rok lub dwa lata, a nie jedynie kilka miesięcy. Jednak będzie je można stosować dopóty, dopóki ta ciężka sytuacja będzie miała związek z koronawirusem. Ustawa mówi bowiem, że spadek obrotów musi być następstwem wystąpienia Covid-19.

Przy czym takie dłuższe porozumienie z oczywistych względów będzie raczej dotyczyć wyłącznie obniżenia wymiaru czasu pracy. Zawarcie na długi okres porozumienia o obniżeniu pensji na czas przestoju ekonomicznego byłoby bowiem dla firmy całkowicie nieopłacalne. Utrzymywanie w zatrudnieniu przez kilka lat pracowników, którzy w ogóle nie świadczą pracy, wiązałoby się ze zbyt dużymi kosztami, nawet jeśli pracodawca miałby płacić tylko 50 proc. pensji.

Zdaniem autorki

Katarzyna Dulewicz, partner, radca prawny, Kancelaria CMS

W mojej ocenie poprawny jest pierwszy sposób myślenia. Oznacza to, że firma może podpisać z reprezentacją pracowników porozumienie na zasadach wynikających z tarczy tylko przez 180 dni od dnia wejścia w życie ustawy. Samo porozumienie może być jednak zawarte na dłuższy okres, nawet rok czy dwa lata. Po upływie tych 180 dni zawieranie nowych porozumień w zakresie określonym w tarczy nie będzie możliwe, ale stare porozumienia pozostaną w mocy. Przeciwna interpretacja byłaby sprzeczna z jej celem, jakim jest poprawienie sytuacji pracodawców i ochrona miejsc pracy. Okres 180 dni dla wielu firm może się okazać zbyt krótki, aby wyjść z kryzysu wywołanego przez Covid-19. Dlatego, jeśli firma i reprezentacja pracowników zgadzają się, aby takie porozumienia nadal funkcjonowały, to mogą one pozostać w mocy nawet po 180 dniach. Ważne, aby porozumienie wskazywało termin, w jakim obowiązuje, a nie było zawarte bezterminowo.

Firmy, których dotknęły ekonomiczne skutki Covid-19, mogą ubiegać się o dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników na podstawie ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (tekst jedn. DzU poz. 374 ze zm.). Aby otrzymać świadczenia z tzw. tarczy antykryzysowej, muszą wykazać spadek obrotów i dodatkowo zawrzeć porozumienie z pracownikami o obniżeniu wymiaru czasu pracy lub obniżeniu wynagrodzenia w czasie przestoju. Przepisy tarczy wskazują minimum postanowień takiego porozumienia. Trzeba w nim określić m.in. czas, przez jaki taki obniżony wymiar bądź obniżone wynagrodzenie będzie obowiązywać. I tu pojawia się praktyczny problem – tarcza nie zawiera wskazówek, jakie są limity czasowe takiego porozumienia. Czy może ono obowiązywać przez miesiąc, rok, a może pięć lat? Czy firma będzie mogła podpisać porozumienie jeszcze za rok od wejścia w życie tarczy?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP