Spór w sprawie dotyczył kary za wprowadzenie na rynek zafałszowanej kiełbasy. Problemy producenta się zaczęły, kiedy do wojewódzkiego inspektoratu jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych wpłynęło pismo duńskich służb kontrolnych dotyczące nieprawidłowości w oznakowaniu jednego z produktów. W piśmie wskazano na możliwą obecność niezadeklarowanego mięsa odkostnionego mechanicznie (tzw. MOM). Ponadto wskazano na możliwą rozbieżność związaną ze sprzeczną informacją dotyczącą obecności soi w produkcie.
Do firmy wkroczyli inspektorzy. Kontrola objęła m.in. kiełbasę drobiową homogenizowaną, wędzoną, parzoną. W pobranej do badań próbce specjalistyczne laboratorium wykryło obecność mięsa odkostnionego mechanicznie (MOM). A to było niezgodne z deklaracją producenta. Ponadto badania laboratoryjne wykazały, że trzy inne produkty, tj. kiełbasy, nie spełniają wymagań deklaracji producenta pod względem obecności azotynów i azotanów.
W konsekwencji wojewódzki inspektor nałożył na spółkę ponad 22 tys. zł kary za wyprodukowanie i wprowadzenie do obrotu zafałszowanych partii artykułów rolno-spożywczych.
Co to jest mięso
Ukarana nie zgodziła się z decyzją. Tłumaczyła, że kiełbasa drobiowa homogenizowana jest produkowana z wykorzystaniem mięsa drobnego pozyskiwanego ręcznie. Dlatego nie spełnia ono definicji mięsa odkostnionego mechanicznie. Surowiec taki spełnia wymagania definicji dla mięsa i jako taki jest deklarowany w liście składników produktu. Zdaniem producenta obecność cząstek kości „nie jest właściwa dla surowców pozyskiwanych ręcznie". Naukowe dane mówią nawet o większej ilości cząstek kostnych w przypadku ręcznie pozyskiwanego mięsa niż w surowcu pozyskiwanym maszynowo.
Zarzuciła też, że organ pierwszej instancji bezpodstawnie zakwestionował w oznakowaniu trzech partii wyrobów brak wskazania w wykazie azotanów i azotynów. Firma podkreślała, że ich obecność wynika z zastosowania w procesie produkcji suszu owocowo-warzywnego naturalnie zawierającego azotany i azotyny.