Co pan sądzi o propozycjach wsparcia dla biznesu, jakie sygnalizuje rząd? Projekt ma się pojawić w tym tygodniu.
Marek Kowalski: Jak projekt będzie już gotowy, zobaczymy wtedy, w jakim stopniu banki wesprą biznes w utrzymaniu płynności finansowej, ile wyniosą gwarancje, na jakich zasadach będzie można odraczać spłatę kredytów i ile wyniosą preferencyjne odsetki. Jednak oprócz przeciwdziałania skutkom koronawirusa należy się zastanowić, jak ograniczyć jego rozprzestrzenianie.
Czytaj także: Zasiłki z ZUS z dłuższym okresem wyczekiwania dla pracowników i przedsiębiorców
Dotychczasowe ograniczenia nie są wystarczające?
Dziś zasady obliczania i wypłaty zasiłków chorobowych przyczyniają się do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. Wielu pracowników nie korzysta ze zwolnień lekarskich, bo zasiłek wynosi 80 proc. ich płacy. Te 20 proc. różnicy to przy przeciętnym wynagrodzeniu ubytek rzędu kilkuset złotych, czyli np. rata kredytu, który pracownik musi spłacać co miesiąc. Dlatego wiele osób może po prostu nie chcieć, czy też nie móc zrezygnować z pracy, potencjalnie roznosząc groźną chorobę. Podniesienie zasiłku do 100 proc. zlikwiduje takie dylematy i chore osoby zostaną po prostu w domu.