Ponad 120 mln zł są winni firmom transportowym klienci, którzy nie zapłacili za zrealizowane kontrakty. Sektor MŚP chciałyby rozkładać zobowiązania na raty i spłacić je w ciągu roku.
Podobnie mniejsze firmy budowlane, dla których jest to szansa na topniejące budżety. Większe firmy rozglądają się za restrukturyzacją. Jak tłumaczy Piotr Zimmerman, radca prawny w kancelarii Zimmerman Sierakowski i Partnerzy, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny, w przypadku problemów z wypłacalnością obowiązujące w Polsce prawo daje bardzo prostą instrukcję działania.
Czytaj więcej
Przedsiębiorcy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji z powodu zatrucia rzeki, mają jeszcze we wrześniu otrzymać wsparcie finansowe po 3010 zł na pracownika.
– Nawet w małych firmach da się łatwo ustawić sygnał alarmowy, który powinien postawić na nogi każdy zarząd takiej firmy. Jeżeli nie płacimy zobowiązań dłużej niż 90 dni po ich terminie zapłaty, mamy już tylko 30 dni i musimy złożyć wniosek o upadłość. Daje się to z dokładności do jednego dnia wyliczyć – wyjaśnia prawnik. Dlatego w trudnych czasach warto zapoznać się z opcjami, jakie daje firmom prawo, pozwalające zabezpieczyć się przez takimi ostatecznymi rozwiązaniami.
Stąd jak mówi Mateusz Haśkiewicz, radca prawny z kancelarii HDRU, firmy coraz częściej zaczynają się rozglądać za restrukturyzacją. Rosnące koszty pracy, stopy procentowe, ceny surowców, materiałów itd. doprowadzają do sytuacji, w której budżet przestaje się spinać. Wówczas muszą zastanawiać się, co zrobić. – Zaczynamy obserwować, że świadomy radca prawny obsługujący daną firmę potrafi do nas zadzwonić w imieniu swojego klienta.