Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę spółki w sprawie o podatkową kwalifikację zysków z opłat licencyjnych.
We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że jest właścicielem m.in. licznych patentów, praw ochronnych na wzór użytkowy i znaki towarowe, a także praw majątkowych do programów komputerowych będących utworami, do licencji, domen internetowych itp.
Jej działalność operacyjna koncentruje się także na udzielaniu innym upoważnienia do korzystania z utworów, w zamian za wypłatę wynagrodzenia w formie opłat licencyjnych. W związku z wprowadzeniem od 1 stycznia 2018 r. do ustawy o CIT źródła przychodów w postaci zysków kapitałowych oraz rozdzieleniem dochodów uzyskiwanych z tego źródła od pozostałych dochodów spółka miała wątpliwość, do jakiego źródła przychodów powinna zaliczać przychody z opłat licencyjnych. Sama uważała, że będą to przychody z innych źródeł niż zyski kapitałowe.
Fiskus uważał jednak, że opisane zyski mieszczą się w kategorii przychodów z zysków kapitałowych. A jego stanowisko potwierdził warszawski WSA. Jak tłumaczył sędzia WSA Maciej Kurasz, istotne w sprawie było to, że sporne opłaty licencyjne były związane z utworami, które były nabywane przez spółkę, a nie przez nią produkowane. Spółka była pośrednikiem w sprzedaży praw do utworów i za to otrzymywała opłaty licencyjne. Ponadto utwory były wprowadzane do ewidencji środków trwałych. Sąd nie zgodził się, że w takim przypadku zyski należy zakwalifikować do przychodów operacyjnych.
WSA zauważył, że katalog zysków kapitałowych jest ściśle określony. Jedną z pozycji na tej liście są przychody z praw majątkowych. Zaznaczył, że gdyby spółka sama wytworzyła utwory, to możliwe byłoby kwalifikowanie do przychodów z działalności operacyjnej. Ale jeśli sprzedaje coś, co nabyła od innych, to są to zyski z kapitałów pieniężnych. Wyrok nie jest prawomocny.