Czas najwyższy: liczymy wydatki w szkołach, szpitalach, zakładach pracy i gospodarstwach domowych, dlaczego więc nie liczyć ich w sądach?
W cieniu sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym o zamrożeniu wynagrodzeń sędziowskich, przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, odbyła się rozprawa nad pytaniem prawnym o dopuszczalność skarg nadzwyczajnych ze względu na niski przedmiot zaskarżenia, bagatelną wartość sporu.
Czytaj więcej
Spór sędziów i prokuratorów z rządem o zamrożone wynagrodzenia ma swoją burzliwą historię. Akcji protestacyjnych takich jak przed laty nie należy się jednak spodziewać. Środowisko jest zbyt podzielone.
Jeden ze składów SN postawił pytanie, czy w postępowaniu zainicjowanym skargą nadzwyczajną, a ta ma służyć usuwaniu i naprawie szczególnie wadliwych wyroków, od których nie ma już innego odwołania, niska wartość przedmiotu zaskarżenia może stanowić samoistną przyczynę odrzucenia skargi. Inaczej mówiąc, czy ma sens rozpoznawanie takich drobnych spraw.
Siedmiu sędziów SN odpowiedziało w uchwale, że jest to niedopuszczalne,ponieważ tego nie przewidują przepisy, poza tym w tych skargach duże znaczenie mają kwestie prawne natury publicznej, a kilka urzędów, jak Prokurator Generalny czy RPO, uprawnionych do składania takich skarg dokonuje selekcji zgłaszanych im wniosków.