Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 18 lutego 2015 r. (I PK 171/14).
Stan faktyczny
Pracownik był zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, na stanowisku serwisanta systemów, administratora sieci. Jednocześnie prowadził działalność gospodarczą, która polegała m.in. na przetwarzaniu danych, zarządzaniu stronami internetowymi, prowadzeniu doradztwa w zakresie informatyki, naprawie i konserwacji sprzętu telekomunikacyjnego. Robił to w swoim czasie pracy oraz przy wykorzystaniu m.in. służbowego numeru telefonu. Pracodawca wymierzył mu karę nagany, a następnie rozwiązał z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia, z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Pracownik odwołał się do sądu.
Rozstrzygnięcie
Sąd rejonowy oddalił powództwo. Ocenił, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia było uzasadnione. Sąd okręgowy zmienił wyrok i zasądził na rzecz pracownika odszkodowanie z tytułu niezgodnego z prawem rozwiązania umowy. Uznał, że jego działania nie stanowiły istotnego zagrożenia dla interesów pracodawcy. Gdyby tak było, pracodawca od razu podjąłby decyzję o zakończeniu z nim współpracy, a nie karałby go karą porządkową. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
SN przyznał rację pozwanemu pracodawcy. Stwierdził, że nawet jeżeli zastosuje on wobec pracownika karę porządkową z powodu jego nagannego postępowania, to może za ten sam czyn rozwiązać z nim umowę o pracę – zarówno za wypowiedzeniem, jak i dyscyplinarnie, gdy tylko naruszenie przez pracownika obowiązków uzasadnia taką decyzję.
Zdaniem eksperta
Robert Stępień, prawnik w kancelarii Raczkowski Paruch