W piątek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który odmówił firmie prawa do kosztów podatkowych w CIT.
Konkretnie chodziło o wydatki związane z autem. We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że zajmuje się głównie importem i sprzedażą wyrobów hutniczych ze stali oraz świadczeniem usług w tym zakresie. Firma jest też poddostawcą m.in. dla branży produkcji części i podzespołów samochodowych.
Spółka wskazała, że zamierza kupić samochód rajdowy, który ma stanowić narzędzie promocji. Auto ma zostać opatrzone reklamą jej z logiem. Podatniczka zapewniała, że jego udział w rajdach będzie stanowił znaczne wsparcie marketingowo-promocyjne, a ona będzie miała licencję sponsorską. Ponadto z wniosku wynikało, że spółka ustaliła zasady wykluczające użycie samochodu rajdowego do celów niezwiązanych z działalnością gospodarczą. W regulaminie zapisano bowiem, że pojazd może być wykorzystywany wyłącznie jako narzędzie promocji i reklamy podczas rajdów. Dlatego była przekonana, że wszystkie wydatki z nim związane – tj. odpisy amortyzacyjne, składki na ubezpieczenie z zachowaniem odpowiedniej proporcji oraz wszelkie na używaniem – będą mogły być jej kosztem podatkowym.
Czytaj więcej
Przedsiębiorca odliczy całość wydatków na zakup i używanie wyścigowego auta wykorzystywanego w celach marketingowych.
Fiskus odpowiedział, że nie. Nie tylko nie dopatrzył się wpływu zakupu auta rajdowego na zyski spółki, ale wręcz uznał, że wydatki z nim związane będą miały charakter reprezentacji, która jest wyłączona z kosztów. Ponadto w ocenie urzędników samo zamieszczenie logo firmy i uczestnictwo tak oznaczonym autem w rajdach nie wystarczy, by uznać je za działanie o charakterze marketingowym czy reklamowo-promocyjnym.