– Zwrócę się z wnioskiem do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, by zgodnie z przepisami prawa formalnie zajęła stanowisko w mojej sprawie – mówi senator KO Krzysztof Kwiatkowski. W Sejmie od niemal dekady leży wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Kolejni marszałkowie Sejmu nic jednak w tej sprawie nie robią.
Wszystko zaczęło się w 2015 roku, gdy prokuratura poinformowała o zamiarze postawienia zarzutów Kwiatkowskiemu, wówczas prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, oraz ówczesnemu posłowi PSL Janowi Buremu w sprawie rzekomego ustawiania konkursów w NIK. – Ty sobie szykuj kandydata na wicedyrektora – miał jakoby powiedzieć Kwiatkowski do Burego w podsłuchanej przez CBA rozmowie przed konkursem na wiceszefa delegatury NIK w Rzeszowie. Zdaniem prokuratury prezes miał wpływać na wyniki konkursów nie tylko w Rzeszowie, ale też w Łodzi i w centrali.