– Zwrócę się z wnioskiem do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, by zgodnie z przepisami prawa formalnie zajęła stanowisko w mojej sprawie – mówi senator KO Krzysztof Kwiatkowski. W Sejmie od niemal dekady leży wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Kolejni marszałkowie Sejmu nic jednak w tej sprawie nie robią.
Wszystko zaczęło się w 2015 roku, gdy prokuratura poinformowała o zamiarze postawienia zarzutów Kwiatkowskiemu, wówczas prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, oraz ówczesnemu posłowi PSL Janowi Buremu w sprawie rzekomego ustawiania konkursów w NIK. – Ty sobie szykuj kandydata na wicedyrektora – miał jakoby powiedzieć Kwiatkowski do Burego w podsłuchanej przez CBA rozmowie przed konkursem na wiceszefa delegatury NIK w Rzeszowie. Zdaniem prokuratury prezes miał wpływać na wyniki konkursów nie tylko w Rzeszowie, ale też w Łodzi i w centrali.
Czytaj więcej
Patrząc w ostatnich dniach na aktywność prezydenta Dudy – między innymi na takie zaskakujące zachowania, jak udzielenie schronienia przestępcom – mam wrażenie, że nikt prezydentowi Dudzie nie powiedział, że nie może kandydować na trzecią kadencję. A uwija się z panem Mastalerkiem, jak chłop w ukropie - powiedział gość Michała Kolanki, senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski.
Słomiany zapał Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej
Wstępny wniosek o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem złożył ówczesny poseł Ryszard Kalisz, podpisało się pod nim 198 posłów, głównie z PO, a jego rozpatrywanie szybko ruszyło. Było kontynuowane w nowej kadencji, po wygranej przez PiS, gdy Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej odbyła w tej sprawie 12 posiedzeń i przesłuchała pięciu świadków. „Postępowanie w sprawie powyższego wniosku wstępnego (…) będzie kontynuowane po rozpoczęciu następnej kadencji Sejmu” – orzekła komisja w 2019 roku w sprawozdaniu z prac.
Postępowanie nigdy nie było już jednak kontynuowane. W sierpniu 2019 roku Kwiatkowski przestał być prezesem NIK, a jeszcze przed wyborami do Sejmu ówczesna rzeczniczka PiS Beata Mazurek informowała, że „nie ma planów, aby stawiać szefa NIK przed Trybunałem”. W drugiej kadencji rządów PiS ówczesna marszałek Elżbieta Witek w ogóle nie skierowała wniosku do rozpatrzenia w komisji. Jednak nie oznacza to, że wyparował on z Sejmu. Zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu taki wniosek nigdy się nie przedawnia.