W czwartek fiskus przegrał przed Naczelnym Sądem Administracyjnym spór o obniżanie VAT przy zwrotach.
Frontem do klienta
Sprawa dotyczyła interpretacji. Spółka wyjaśniła, że zajmuje się sprzedażą detaliczną odzieży, obuwia i akcesoriów sportowych. Towary są czasami zwracane ze względu na ujawnione wady. Firma przyjmuje też zwroty towarów bez wad w terminie 14 dni od daty sprzedaży. Tak realizuje zasady dobrej praktyki handlowej.
Sprzedaż dla konsumentów jest rejestrowana na kasach fiskalnych. Spółka nie była pewna, czy wywiązuje się z obowiązków narzuconych przez przepisy o VAT. Opisała przyjęty przez nią sposób realizacji i dokumentacji zwrotów towarów. Zapytała, czy jeśli ze stanu faktycznego wynika, że towar został zwrócony, ma prawo do obniżenia obrotu i podatku należnego, choć brakuje podpisu nabywcy na protokole przyjęcia zwrotu, zwłaszcza gdy wynika to z niedopatrzenia pracownika.
Fiskus przypomniał, że obowiązkiem podatnika jest odpowiednie udokumentowanie zwrotu wartości towaru w wyniku odstąpienia od umowy sprzedaży bądź uznania reklamacji. Warunkiem dokonania m.in. korekty podatku jest potwierdzenie rozliczenia sprzedaży przez podatnika. W ocenie urzędników, gdy brak podpisu nabywcy wynikał z błędu pracownika, zwrot towaru był źle udokumentowany.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie nie podzielił tego podejścia. Uznał, że przy zwrocie należności konsumentowi, który płacił kartą płatniczą, brak podpisu nabywcy na protokole zwrotu nie stanowi przeszkody do obniżenia podstawy opodatkowania i podatku należnego.