Każda osoba, której nie stać na proces w sądzie administracyjnym, może prosić sąd o pomoc. W ramach tzw. prawa pomocy możliwe jest zwolnienie z kosztów – przede wszystkim z wpisu sądowego – oraz otrzymanie pełnomocnika z urzędu. Nie mogą jednak na to liczyć osoby, które bez większych argumentów hurtowo spierają się z urzędnikami. Potwierdza to jedno z ostatnich orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sprawa dotyczyła podatnika, który spierał się z fiskusem. Po złożeniu skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie został wezwany do opłacenia 100 zł wpisu od skargi.
Skarżący nie zapłacił, tylko złożył wniosek o przyznanie prawa pomocy.
WSA zbadał sytuację rodzinną oraz materialną mężczyzn i odmówił. Po wnikliwej analizie działań skarżącego uznał wręcz, że jego żądanie przyznania prawa pomocy należy ocenić jako nadużycie. Sąd podkreślił, że z urzędu znany jest mu fakt prowadzenia przez podatnika wielu sporów sądowych. Wydawane względem niego decyzje są od lat tożsamej treści. Powielana jest też argumentacja.
Sąd wielokrotnie oddalał jego skargi. Co istotne, w wielu sprawach udział brali profesjonalni pełnomocnicy przyznani mu w ramach prawa pomocy. Koszty tych postępowań zostały pokryte przez Skarb Państwa. W ocenie WSA ani z treści skargi, ani z pozostałych pism nie wynika, by skarżący podnosił nowe zarzuty. Liczba i charakter spraw jednoznacznie dowodzi, że celem skarżącego nie jest faktyczna obrona swoich praw, lecz inicjowanie postępowań, które stanowią cel sam w sobie.