Według Trybunału Konstytucyjnego nie można inaczej traktować dwóch takich samych nieruchomości tylko dlatego, że właściciel jednej nie prowadzi działalności gospodarczej, a właściciel drugiej prowadzi, choć zupełnie gdzie indziej. Dlatego zakwestionował konstytucyjność kilku przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, które traktują nieruchomość jako „gospodarczą" tylko z tego powodu, że posiadająca ją osoba fizyczna prowadzi biznes. To istotne z tego powodu, że stawki podatku od nieruchomości są nawet kilkunastokrotnie wyższe od tych używanych np. na cele mieszkalne. Trybunał uznał, że te przepisy (zwłaszcza art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych) naruszają konstytucyjną zasadę równości traktowania obywateli.
– Sam fakt prowadzenia działalności gospodarczej nie jest istotny dla kwestii wysokości opodatkowania nieruchomości – mówił sędzia Trybunału Piotr Tuleja, uzasadniając wyrok. Wskazał, że przy interpretacji przepisów ustawy należy badać, czy nieruchomość należąca do osoby prowadzącej działalność gospodarczą rzeczywiście jej służy.
Sprawa trafiła do TK jako skarga konstytucyjna małżeństwa będącego współwłaścicielami nieruchomości. Tylko jedno z małżonków zajmowało się działalnością gospodarczą, ale nie wykorzystywało jej w swoim biznesie. Nieruchomość tę opodatkowano jednak według gospodarczych stawek. Małżeństwo spierało się z fiskusem na wszystkich szczeblach, ale przegrało w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Jak ocenia Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy i wspólnik w kancelarii Thedy & Partners, wyrok TK jest słuszny i nawiązuje do wypracowanej przez sądy administracyjne linii orzeczniczej (choć w przypadku skarżących było inaczej).
– Chociaż jest to wyrok interpretacyjny, nienakazujący bezpośrednio uchylenia przepisu, to należałoby sobie życzyć, aby Sejm stosownie zmodyfikował przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Zaoszczędziłoby to podatnikom sporów z administracją skarbową w podobnych sytuacjach – postuluje ekspert. ©?