Tak wynika z niedawnej interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach.
Izba zgodziła się z podatnikiem, że nawet jeśli wynagrodzenie nie jest wypłacane przez spółkę czerpiącą korzyści z pracy prezesa, nie oznacza to automatycznie, że jego usługi należy uznać za nieodpłatne świadczenie.
Z pytaniem zwróciła się spółka z o.o., która planowała powołanie innej spółki z o.o. i objęcie w niej wszystkich udziałów. Na prezesa nowej spółki miał być powołany prezes spółki matki. W żadnej z nich nie posiada ani nie będzie posiadał udziałów. Jest po prostu pracownikiem zatrudnionym na podstawie umowy o pracę. W spółce córce natomiast miał pełnić funkcję na podstawie powołania, bez pobierania wynagrodzenia.
Pytanie dotyczyło ewentualnego powstania przychodu z nieodpłatnych świadczeń po stronie spółki, która swojemu prezesowi nie będzie płacić.
W odpowiedzi izba uznała, że przychód nie powstanie, gdyż świadczeniodawca, tu: spółka matka, uzyskuje lub uzyska w przyszłości od świadczeniobiorcy, czyli spółki córki, świadczenie ekwiwalentne, np. w postaci dywidendy.