Nad Wisłą będzie jak w Irlandii - rozmowa z minister Jadwigą Emilewicz

Z ulgi na badania i rozwój korzysta coraz więcej firm – mówi minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Aktualizacja: 17.10.2018 14:32 Publikacja: 17.10.2018 06:57

Jadwiga Emilewicz

Jadwiga Emilewicz

Foto: Ministerstwo Rozwoju

Rz: W 2017 r. z ulgi na badania i rozwój skorzystało 1090 przedsiębiorców, a rok wcześniej 528. Wzrost spory, ale w skali całego kraju ten tysiąc to chyba niezbyt wiele?

Jadwiga Emilewicz: Rzeczywiście, ambicje mamy znacznie większe. Chcemy, aby w 2021 r. na badania i rozwój wydawano 2,5 proc. PKB i żeby nie były to tylko pieniądze z budżetu, ale też nakłady ponoszone przez przedsiębiorców. Na razie cieszę się z tak dobrej dynamiki wzrostu. Myślę, że w 2018 r. z tej ulgi skorzysta jeszcze więcej firm. Nowa ustawa o innowacyjności przewiduje, że od podstawy opodatkowania można odliczyć już nie 30 lub 50, ale 100 proc. kosztów kwalifikowanych. Przy tym katalog kosztów kwalifikowanych został rozszerzony, a ponadto kryteria i zasady przyznawania statusu i zasad funkcjonowania centrów badawczo-rozwojowych – uporządkowane. Zresztą sama spotykam się z przedsiębiorcami w różnych miejscach Polski i widzę spore zainteresowanie korzystaniem z tej ulgi, jak też ogólnie innowacjami.

Przedsiębiorcy zgłaszali obawy, że brzmienie niektórych przepisów podatkowych zniechęci do korzystania z ulgi na badania i rozwój. Można je interpretować w ten sposób, że stosowanie tej ulgi będzie uznawane za próbę obejścia prawa podatkowego.

Oczywiście są w prawie podatkowym przepisy uszczelniające system i zapobiegające korzystaniu z różnych ulg w sposób sztuczny. Zapewniam jednak, że ci, którzy spełniają warunki ustawowe i dokonują autentycznych inwestycji w badania i rozwój, mogą spać spokojnie.

Czy przedsiębiorcy mogą liczyć na inne zachęty do inwestowania w działalność badawczo-rozwojową?

W Sejmie jest już projekt ustawy wprowadzający ułatwienie zwane Innovation Box. Przewidziano w nim bardzo niską, bo zaledwie 5-proc. stawkę CIT dla tych, którzy uzyskują przychody z komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych stworzonych w Polsce. Będzie to zachęta nie tylko dla rodzimych firm, ale też dla zagranicznych inwestorów, którzy będą tworzyli w naszym kraju centra badawczo-rozwojowe, a następnie komercjalizowali wyniki ich prac. Mam nadzieję, że ta ulga zadziała na dużą skalę. Podobnie stało się niegdyś w Irlandii, która stała się swoistym hubem dla spółek biotechnologicznych. Przepisy wprowadzające Innovation Box powinny być uchwalone jeszcze w tym roku, a wejść w życie na początku 2019 r.

Na jakie innowacje w ocenie pani minister jest obecnie największe zapotrzebowanie?

Jedną z wielkich szans mogą być biotechnologie, o których wspomniałam. Zresztą na całym świecie ta dziedzina wiedzy rozwija się dynamicznie. Mamy już kilka krajowych spółek, i to dość znanych, które w swoich laboratoriach opracowują różne rozwiązania, a następnie sprzedają je światowym koncernom farmaceutycznym. Rozwijają się też polskie centra badawczo-rozwojowe takich firm jak Novartis, Pfizer czy Roche. Zresztą i nasza Polpharma nie pozostaje w tyle – z zainteresowaniem obejrzałam ich imponujące laboratorium w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Robią to nieprzypadkowo, bo mamy u nas w kraju dobre zaplecze kadrowe. Zresztą w ogóle sektor biotechnologii będzie coraz bardziej atrakcyjnym miejscem pracy dla młodych ludzi kształcących się w tym kierunku. Wiem, że dziś atrakcyjniejsza dla nich, przynajmniej finansowo, bywa praca w laboratoriach w Niemczech czy Szwajcarii. Jednak widać wyraźnie rozwój firm prowadzących badania biotechnologiczne i myślę, że podjęcie pracy w Polsce będzie coraz atrakcyjniejsze. Poza tym myślę, że w najbliższym czasie będzie duże zapotrzebowanie na innowacje z zakresu internetu rzeczy czy w branży fintech. To są kierunki, w których idzie światowa gospodarka i my też powinniśmy.

Może pani zapewnić, że młodzi ludzie z wykształceniem adekwatnym do pracy w takich centrach badawczo-rozwojowych już nie będą emigrowali za pracą?

Robimy wszystko, aby zachęcić ich do pracy w Polsce. Proszę zwrócić uwagę, że już od ubiegłego roku działają przepisy ułatwiające naukowcom nabywanie praw majątkowych do wynalazków. Ponadto tzw. pierwsza ustawa o innowacyjności zniosła od 1 stycznia 2017 roku opodatkowanie aportu do spółek kapitałowych, jeżeli przedmiotem aportu jest komercjalizowana własność intelektualna. Zresztą coraz większa liczba firm inwestujących w badania i rozwój rodzi nadzieję na coraz więcej miejsc pracy – właśnie dla ludzi młodych, kreatywnych i otwartych na technologiczne nowinki.

—rozmawiał Paweł Rochowicz

Rz: W 2017 r. z ulgi na badania i rozwój skorzystało 1090 przedsiębiorców, a rok wcześniej 528. Wzrost spory, ale w skali całego kraju ten tysiąc to chyba niezbyt wiele?

Jadwiga Emilewicz: Rzeczywiście, ambicje mamy znacznie większe. Chcemy, aby w 2021 r. na badania i rozwój wydawano 2,5 proc. PKB i żeby nie były to tylko pieniądze z budżetu, ale też nakłady ponoszone przez przedsiębiorców. Na razie cieszę się z tak dobrej dynamiki wzrostu. Myślę, że w 2018 r. z tej ulgi skorzysta jeszcze więcej firm. Nowa ustawa o innowacyjności przewiduje, że od podstawy opodatkowania można odliczyć już nie 30 lub 50, ale 100 proc. kosztów kwalifikowanych. Przy tym katalog kosztów kwalifikowanych został rozszerzony, a ponadto kryteria i zasady przyznawania statusu i zasad funkcjonowania centrów badawczo-rozwojowych – uporządkowane. Zresztą sama spotykam się z przedsiębiorcami w różnych miejscach Polski i widzę spore zainteresowanie korzystaniem z tej ulgi, jak też ogólnie innowacjami.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego