Koronawirus. Stan klęski żywiołowej a wysokość rekompensat

W postulacie ogłoszenia stanu klęski żywiołowej najważniejsza jest kwestia wysokości rekompensat od państwa za szkody z niego wynikłe.

Aktualizacja: 08.04.2021 06:08 Publikacja: 07.04.2021 20:46

Koronawirus. Stan klęski żywiołowej a wysokość rekompensat

Foto: Adobe Stock

O ile wiosną zeszłego roku w dyskusji, czy wprowadzić, czy nie wprowadzać stanu klęski żywiołowej – najłagodniejszego z określonych konstytucją stanów nadzwyczajnych – dominował temat prezydenckich wyborów, na które stan nadzwyczajny nie pozwala, o tyle wraz z przedłużaniem się rygorów epidemicznych dominuje inna kwestia: zasad refundacji szkód wynikłych z nałożonych ograniczeń. Ważna dla przedsiębiorców, ale i budżetu. Są tu dwie różne drogi.

Obecne zasady ogólne

Gdy na terenie kraju nie obowiązuje żaden ze stanów nadzwyczajnych, Skarb Państwa odpowiada w pełnej wysokości za bezprawne działania władzy publicznej. Pozostaje pytanie, kiedy dochodzi do bezprawności (mamy tu na myśli rygory przeciwepidemiczne, różne formy lockdownów i kto to stwierdza).

Czytaj także: Koronawirus. Firmy chcą, żeby rząd zapłacił odszkodowania za lockdown

– Ważna jest bezprawność legislacyjna (art. 4171 kodeksu cywilnego) w zestawieniu z niedopuszczalnością ograniczenia konstytucyjnych praw i wolności inaczej niż ustawą i w granicach konieczności i proporcjonalności. Paradoksalnie zatem, gdy nie ma stanu nadzwyczajnego, możliwości uzyskania odszkodowania są szersze – wskazuje prof. Maciej Gutowski, adwokat. – Pomijając praktyczne trudności, jak niechęć sądów do zasądzania odszkodowań od Skarbu Państwa, problem prejudykatu i spór o bezpośrednie stosowanie konstytucji – dodaje profesor.

Ów problem prejudykatu polega na tym, że premier Mateusz Morawiecki wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności art. 4171 § 1 k.c. w zakresie, w jakim nie wymaga on stwierdzenia przez TK niezgodności rozporządzenia z konstytucją lub ustawą przed wystąpieniem o odszkodowanie na jego podstawie od Skarbu Państwa lub samorządu za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej.

Efektywne straty

W razie ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, bo on tylko realnie wchodzi teraz w rachubę, zastosowanie miałaby ustawa o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela. W art. 2 ogranicza ona odszkodowania do szkody rzeczywistej i wyraźnie wyłącza utracone korzyści.

– Polski od 13 marca 2020 r. nie było stać i nadal nie stać ma niewprowadzenie stanu klęski żywiołowej, bo to jest właśnie mechanizm redukcji odszkodowań państwa. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej oznacza, że straty solidarnie ponoszą wszyscy, w tym poszkodowani, bo nikt nie jest im winny – wskazuje prof. Michał Romanowski z UW, adwokat. – Do takich ograniczeń spełniających test wyjątkowości, celowości, proporcjonalności można zaliczyć np. przejęcie od producenta środków dezynfekcyjnych lub ochrony osobistej ich zapasów, a nawet linii produkcyjnych, przejęcie budynków czy lokali na potrzeby kwarantanny osób lub tymczasowych „miejsc szpitalnych". Poza kompensatą pozostają zaś utracone przychody, czyli zasadnicza część szkody ponoszonej przez przedsiębiorców. Z kolei pomoc państwa zmniejsza kwotę odszkodowania, bo odszkodowanie ma kompensować szkody, a nie wzbogacenie się – dodaje prof. Romanowski.

Profesor Zbigniew Banaszczyk, adwokat zajmujący się tą dziedziną prawa, wyjaśnia to na przykładzie hoteliku, który sprzedawał 200 dób hotelowych tygodniowo, a w czasie ograniczeń epidemicznych jedynie 10.

– Nie dostanie refundacji za tych spodziewanych klientów, chyba że wykazałby, że miał zakontraktowaną wycieczkę z gośćmi i poczynił przygotowania i wydatki. To muszą być bowiem efektywne straty.

Łatwiejsze prowadzenie spraw

Aleksandra Rucińska, radca prawny z kancelarii Goldwin Wesołowski i Wspólnicy, wskazuje, że prowadzenie spraw o odszkodowanie na podstawie przepisów przewidzianych na wypadek stanu nadzwyczajnego byłoby łatwiejsze ze względu na jasne przesłanki uzyskania odszkodowania. Zapewne jednak byłaby brana pod uwagę pomoc od państwa, jaką dana firma czy osoba otrzymała, oraz czy do strat doszło w konkretnych okresach obowiązywania rygorów epidemicznych.

Prof. Ryszard Piotrowski konstytucjonalista, Uniwersytet Warszawski

Odszkodowanie za szkody wynikłe w stanie nadzwyczajnym, gdyby był ogłoszony, reguluje ustawa i są one niższe niż standardowe. Gdyby jednak okazały się zbyt ciężkie dla budżetu i społeczeństwa, to dodatkowe ich ograniczenie wchodzi w rachubę, gdyby wypłata takich odszkodowań prowadziła do pozbawiania państwa zdolności funkcjonowania. Z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że zachowane równowagi budżetowej i właściwego stanu finansów publicznych to wartości konstytucyjne, które mogą mieć pierwszeństwo. Rzeczą ustawodawcy byłoby stworzenie przyzwoitych rozwiązań zasługujących na poparcie społeczne, a oszczędności dotkną też samego państwa i jego funkcjonariuszy.

O ile wiosną zeszłego roku w dyskusji, czy wprowadzić, czy nie wprowadzać stanu klęski żywiołowej – najłagodniejszego z określonych konstytucją stanów nadzwyczajnych – dominował temat prezydenckich wyborów, na które stan nadzwyczajny nie pozwala, o tyle wraz z przedłużaniem się rygorów epidemicznych dominuje inna kwestia: zasad refundacji szkód wynikłych z nałożonych ograniczeń. Ważna dla przedsiębiorców, ale i budżetu. Są tu dwie różne drogi.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił