W ostatnich latach wiele razy doradcy podatkowi, ustawowo powołani do obrony interesów podatnika, doradzali organom podatkowym. Dotyczyło to jednostek samorządu terytorialnego, w których gestii leży podatek od nieruchomości.
Danina ta jest dość skomplikowana, zwłaszcza gdy dotyczy budowli używanych w biznesie. W sądach administracyjnych od lat trwają spory firm z samorządami, opiewające nawet na setki tysięcy złotych. Dotyczą m.in. elektrowni wiatrowych i budowli takich jak silosy czy tanki do wyrobu piwa. Spory dotyczą m.in. tego, jak kalkulować podatek, którego stawka wynosi 2 proc. od wartości takiej budowli. Nieprzypadkowo zatem potwierdzone przez „Rzeczpospolitą" przypadki dotyczą pomorskich gmin, w których działają farmy wiatrakowe: Darłowo i Postomino. Z doradztwa w sprawach podatku od nieruchomości korzystały też m.in. gminy Brzesko i Warka, gdzie działają znane browary.
Porady niepodatkowe?
Ustawa o doradztwie podatkowym wskazuje wyraźnie, że taka działalność jest świadczona na rzecz podatników, płatników i inkasentów. Jednak Andrzej Puncewicz, partner zarządzający w firmie Crido, przyznaje, że jego kancelaria doradza samorządom jako organom podatkowym. A przepis ustawy rozumie po swojemu i uważa, że taka działalność... nie jest w ogóle doradztwem podatkowym.
– Ta definicja nie obejmuje doradzania organom podatkowym. Dlatego nawet brzmienie ustawy oznacza, że taka działalność nie jest doradztwem podatkowym w jej rozumieniu – utrzymuje Puncewicz.
Czym zatem jest takie doradztwo i na jakich zasadach można by je wykonywać? Według szefa Crido jest to „po prostu doradztwo prawne". Wskazuje on na art. 31 ust. 1 ustawy o doradztwie, który zezwala doradcom podatkowym na podejmowanie innych zajęć.