Fałszerze podszywają się pod Urząd Patentowy i wyłudzają opłaty za ochronę znaków i wynalazków

Trwa masowy kolportaż podrobionych decyzji o rzekomym udzieleniu praw ochronnych na znaki towarowe i wynalazki oraz wyłudzanie opłat z tego tytułu.

Aktualizacja: 07.11.2019 17:44 Publikacja: 07.11.2019 17:08

Fałszerze podszywają się pod Urząd Patentowy i wyłudzają opłaty za ochronę znaków i wynalazków

Foto: Adobe Stock

– Takich zgłoszeń odbieramy od kilkunastu do kilkudziesięciu dziennie. Proceder staje się masowy – przyznaje Paweł Kurcman, wiceprezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, rzecznik patentowy.

W podrobionych pismach oszuści informują osoby, które wystąpiły o ochronę do Urzędu Patentowego, że ta została im przyznana. Podrabiane są zarówno decyzje dotyczące wynalazków, jak i znaków towarowych. Oszuści podają też numer konta, na który trzeba przelać pieniądze z tytułu opłaty za udzielenie ochrony. Nie są to duże kwoty.

– Przestępcy wysyłają pisma masowo, licząc, że kogoś uda się oszukać. Opłata za rejestrację danego towaru w jednej klasie to 400 zł. Zazwyczaj znak towarowy rejestruje się w co najmniej trzech klasach. Jeśli pismo opiewające nawet na 1000 zł trafi do dziesięciu osób, które dadzą się wprowadzić w błąd, robi się z tego niemała suma – wskazuje Joanna Piłka, rzecznik patentowy, szefowa działu znaków towarowych oraz wzorów przemysłowych w kancelarii Patpol.

– To kolejna próba oszustwa po popularnych kilka lat temu wpisach do rejestru przedsiębiorców, które wyglądały na oficjalne. Tym razem sprawcy są jeszcze bardziej bezczelni, gdyż posługują się pełną nazwą, godłem, a nawet adresem urzędu – komentuje adwokat Zbigniew Krüger.

Znają procedury

Skąd przestępcy wiedzą, że dany podmiot czeka na decyzję?

– Bazy zgłoszonych znaków towarowych są ogólnie dostępne. Nie jest więc problemem sprawdzić, kto wystąpił o ochronę. Wszystko wskazuje jednak na to, że fałszerze wiedzą, jak wygląda procedura przed Urzędem Patentowym i w jakim średnim czasie rozpoznaje on patent na wynalazek czy zgłoszenie znaku towarowego – wskazuje Kurcman. I podaje, że na zarejestrowanie wynalazku czeka się zazwyczaj dwa, trzy lata. – Oszuści o tym wiedzą i wysyłają pisma, by idealnie zmieścić się w tym okresie – zaznacza Kurcman.

O problemie szeroko dyskutuje się w środowisku rzeczników patentowych.

– Od kilku miesięcy rzeczywiście masowo wysyłane są sfałszowane decyzje Urzędu Patentowego. Do przedsiębiorców trafiają dokumenty, które wyglądają dokładnie tak jak oficjalne pisma, z pieczęcią urzędową, adresem – opisuje Joanna Piłka. – Druk pozwala odróżnić opłata za udzieloną ochronę, inna od tej z oficjalnej tabeli opłat, i oczywiście numer konta, który nie jest numerem rachunku bankowego Urzędu Patentowego, a także termin na dokonanie czynności – siedem dni zamiast trzech miesięcy – dodaje.

I zaleca wzmożoną czujność, bo pomylić się bardzo łatwo.

– W szczególnie trudnej sytuacji są osoby, które nie mają ustanowionego pełnomocnika. Im ciężko odróżnić falsyfikat od oryginału. A osób, które działają bez udziału specjalisty przed urzędem, nie brakuje – zauważa Joanna Piłka.

Nie ukrywa przy tym, że jej kancelaria wysłała maile do klientów z ostrzeżeniem, by nie padli ofiarą oszustwa. Prawniczka przypomina, że zgodnie z przepisami, gdy dany podmiot przed urzędem reprezentuje profesjonalista, wszelkie dokumenty urzędowe powinny trafiać właśnie do niego, a nie bezpośrednio do zainteresowanej ochroną strony.

To nie pierwsza fala oszukańczych działań.

– Podejście fałszerzy się jednak trochę zmieniło. Wcześniej pod podrobionymi dokumentami figurowały podpisy osób, które faktycznie pracowały w Urzędzie Patentowym. Teraz są to personalia osób niepowiązanych z tym organem – wskazuje Kurcman.

Ziarnko do ziarnka

Co więcej, po raz pierwszy dokumenty są łudząco podobne do oryginalnych decyzji UP.

– Fałszerstwa decyzji o udzieleniu praw ochronnych do znaku towarowego oraz wynalazku to nie tylko nasz problem. Mamy z nim do czynienia zarówno w Unii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Dotąd nie udało się skutecznie go rozwiązać – dodaje Joanna Piłka.

– Takich zgłoszeń odbieramy od kilkunastu do kilkudziesięciu dziennie. Proceder staje się masowy – przyznaje Paweł Kurcman, wiceprezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, rzecznik patentowy.

W podrobionych pismach oszuści informują osoby, które wystąpiły o ochronę do Urzędu Patentowego, że ta została im przyznana. Podrabiane są zarówno decyzje dotyczące wynalazków, jak i znaków towarowych. Oszuści podają też numer konta, na który trzeba przelać pieniądze z tytułu opłaty za udzielenie ochrony. Nie są to duże kwoty.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego