Pakiet antykryzysowy ma ulżyć firmom tracącym na epidemii. Także tym, które opóźniają się z płatnościami dla kontrahentów. Na razie nie poniosą podatkowych konsekwencji.
Chodzi o obowiązującą od 1 stycznia ulgę na złe długi w PIT/CIT. Teraz oprócz korzyści dla wierzycieli przewiduje też sankcje dla dłużników.
– Po upływie 90 dni od terminu płatności dłużnik musi podwyższyć swój dochód. W efekcie odprowadzi większy podatek – mówi Anna Hleb-Koszańska, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Andersen Tax & Legal. – Jeśli termin płatności przypadał w styczniu, dochód trzeba podwyższyć już w kwietniu. Podatek liczymy od tego podwyższonego, niepowiązanego z realnym przysporzeniem majątkowym dochodu – tłumaczy ekspertka.
– Generalnie ulga na złe długi to dobre rozwiązanie, ale w obecnej sytuacji, kiedy z powodu epidemii koronawirusa gospodarka stoi, konieczność zapłaty wyższego podatku może dobić niejedną firmę – mówi Marcin Borkowski, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Borkowski i Wspólnicy.