Nienowy już problem w ostatnim czasie sygnalizował Rzecznik Praw Obywatelskich przypominając, że zgodnie z przepisami oceny są jawne nie tylko dla samych uczniów, ale też ich rodziców. Dyrektorzy szkół miewają wątpliwości, czy powinni uznawać oświadczenia tych już dorosłych, którzy nie wyrażają zgody na udostępnianie informacji związanych ze swoją edukacją.
Nie zawsze oceny są jawne
Inaczej traktowani są słuchacze szkół dla dorosłych, branżowych II stopnia i policealnych; w nich oceny jawne są dla słuchacza, zaś dla jego rodziców – wtedy, kiedy on sam jest niepełnoletni. Na takie rozróżnienie krytycznie patrzy Daniel Sjargi, prawnik i członek Stowarzyszenia Umarłych Statutów. - Ustawodawca, przygotowując przepisy ustawy o systemie oświaty, chciał rozróżnić sytuacje uczniów w liceach i technikach oraz szkół dla dorosłych i policealnych. W przypadku tych pierwszych uznał, że oczekiwania społeczne w kwestii ich kontroli są większe, niż w przypadku tych drugich – komentuje ekspert.
Przyznaje, że do reprezentowanego przez niego stowarzyszenia często zgłaszają się uczniowie, którzy chcą przepis ten ominąć. - Na szczęście coraz więcej szkół dostrzega, że ze względu na ochronę danych osobowych i pełną zdolność do czynności prawnych, którą przecież mają już pełnoletni uczniowie - teoretycznie mogący wypisać się ze szkoły – uszanowanie ich woli jest kluczowe – zauważa Daniel Sjargi. Prawnik tłumaczy, że wprowadzają one system zastrzeżeń, czyli udostępniania danych do momentu, w którym uczeń nie zgłosi do tego uwag; niestety – wciąż nie wszystkie.
Czytaj więcej
Szkoła potrzebuje dzisiaj więcej spokoju i zaufania. W świecie, w którym dzieci narażone są na niską tolerancję frustracji, ciągłe stawianie stopni nie pomaga.
Ochrona prywatności
Głos w trwającej od lat dyskusji zabrał też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który wcześniej już podkreślał, że każdy człowiek ma prawo m.in. do ochrony swojego życia prywatnego i rodzinnego, a także do decydowania o swoim życiu osobistym.