Bycie twórcą nie wystarczy do 50-proc. kosztów uzyskania przychodów w PIT - wyrok WSA

Pierwotne nabycie przez pracodawcę utworu wykonanego przez programistę nie daje prawa do podwyższonych kosztów autorskich.

Aktualizacja: 14.09.2020 06:23 Publikacja: 13.09.2020 18:57

Bycie twórcą nie wystarczy do 50-proc. kosztów uzyskania przychodów w PIT - wyrok WSA

Foto: Adobe Stock

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę podatnika, któremu fiskus odmówił prawa do preferencyjnych 50-proc. kosztów uzyskania przychodów w PIT.

Skarżącym w sprawie był informatyk. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że w 2018 r. pracował na stanowisku starszego specjalisty projektanta jako programista. Podkreślił, że zajmował się wyłącznie tworzeniem rozwiązań systemowych – projektowaniem, tworzeniem, udoskonalaniem systemów komputerowych. W kontrakcie znajduje się stała kwota wynagrodzenia, która jest rynkową stawką za rzeczywistą wartość powstającego utworu. Nie wyodrębniono w niej honorarium za pracę autorską, ale tylko dlatego, że cała jego praca ma charakter autorski. Więc 100 proc. wynagrodzenia stanowi honorarium.

Czytaj też: Sądy przyznają 50-proc. koszty informatykom zakwestionowane przez skarbówkę

Sam uważał, że ma prawo do podwyższonych kosztów autorskich. Dopytany przez fiskusa, wyjaśnił jednak, że nabycie przez pracodawcę prawa autorskiego do stworzonego utworu ma charakter pierwotny, tzn. nabywa je w całości już z chwilą ich powstania.

I to okazało się gwoździem do trumny. Fiskus przypomniał, kiedy można zastosować podwyższone koszty do części wynagrodzenia związanego z rozporządzeniem prawami autorskimi. Po pierwsze, praca musi stanowić utwór. Po drugie, pracownik jest twórcą, a przychód wynika z korzystania z praw autorskich lub rozporządzania nimi. Ponadto z umowy o pracę (lub innego dokumentu) musi wynikać, jaka część wynagrodzenia to honorarium, co potwierdza prowadzona ewidencja poszczególnych utworów. A od 1 stycznia 2018 r. przychody muszą być jeszcze uzyskiwane z rodzajów działalności, które znalazły się na ustawowej liście. Jak tłumaczył fiskus, w umowie o pracę podatnika nie było zapisu, że przysługują mu majątkowe prawa autorskie do utworu i są przekazywane pracodawcy.

Ten szczegół ostatecznie zaważył też na rozstrzygnięciu WSA. Przypomniał, że sprawa dotyczy interpretacji podatkowej, w której istotny jest stan faktyczny przedstawiony przez podatnika. Skarżący na wezwanie fiskusa potwierdził, że nabycie przez pracodawcę prawa autorskiego do utworu miało charakter pierwotny, tj. stał się on jego właścicielem już w momencie jego powstania.

A skoro tak, to w ocenie sądu nie może być mowy o zastosowaniu podwyższonych kosztów autorskich, bo mają prawo do nich twórcy, którzy są uprawnieni do rozporządzania prawami autorskimi lub korzystania z nich.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: III SA/Wa 2785/19.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę podatnika, któremu fiskus odmówił prawa do preferencyjnych 50-proc. kosztów uzyskania przychodów w PIT.

Skarżącym w sprawie był informatyk. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że w 2018 r. pracował na stanowisku starszego specjalisty projektanta jako programista. Podkreślił, że zajmował się wyłącznie tworzeniem rozwiązań systemowych – projektowaniem, tworzeniem, udoskonalaniem systemów komputerowych. W kontrakcie znajduje się stała kwota wynagrodzenia, która jest rynkową stawką za rzeczywistą wartość powstającego utworu. Nie wyodrębniono w niej honorarium za pracę autorską, ale tylko dlatego, że cała jego praca ma charakter autorski. Więc 100 proc. wynagrodzenia stanowi honorarium.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił