Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uwzględnił skargę gminy, z której fiskus chciał zrobić podatnika VAT, bo prowadziła projekt usuwania szkodliwego dla zdrowia mieszkańców azbestu.
We wniosku o interpretację z maja 2020 r. gmina wyjaśniła, że ubiega się o dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚ i GW) do projektu usuwania wyrobów zawierających azbest z jej terenu. Będzie ono obejmowało koszty zbierania, transportu oraz unieszkodliwiania odpadów zawierających azbest z budynków mieszkańców.
Czytaj też: Czy dotacje od usuwania azbestu są opodatkowane VAT
Samorządowcy podkreślili, że dotacja będzie mogła wynieść do 90 proc. kwalifikowanych kosztów zadania. Pozostałe gmina pokryje z własnych środków. Wskazali jednocześnie, że nawet jeśli gmina nie dostanie dofinansowania, mieszkańcy mają również możliwość usunięcia azbestu ze swoich posesji przy udziale środków z jej budżetu. W obu sytuacjach zadanie ma być wykonywane nieodpłatnie dla mieszkańca na takich samych zasadach. Z wniosku wynikało, że gmina nie będzie podpisywać umów z mieszkańcami. Chciała się upewnić, jakie skutki takie przedsięwzięcie może mieć dla niej na gruncie VAT. Sama była jednak przekonana, że w żadnym momencie nie będzie ono związane z wykonywanymi przez nią czynnościami opodatkowanymi. Będzie służyć zaspokajaniu zbiorowych potrzeb wspólnoty. Samorządowcy podkreślali, że gmina usuwa azbest jako organ władzy publicznej, wykonując zadania narzucone przez ustawę w ramach ogólnokrajowego programu.
Innego zdania był jednak fiskus. Przede wszystkim uznał, że podczas dofinansowania z WFOŚ i GW na zbieranie, transport i unieszkodliwianie wyrobów zawierających azbest mamy do czynienia z czynnościami podlegającymi opodatkowaniu VAT – tj. odsprzedażą usług zakupionych przez gminę od wyspecjalizowanego podmiotu na rzecz mieszkańców. Nie jest to wykonywanie zadań własnych przez gminę w charakterze organu władzy publicznej.