Wsparcie ekspansji i rozwoju firm – tak Ministerstwo Finansów reklamuje ulgę konsolidacyjną wprowadzaną przez Polski Ład. Tym, którzy zainwestują w przejęcie innej spółki, obiecuje podwójne korzyści. Z nowej preferencji wcale jednak nie będzie łatwo skorzystać.
– Ulga została obwarowana wieloma warunkami. Można mieć wątpliwości, czy rzeczywiście okaże się skuteczną zachętą dla inwestorów do akwizycji spółek – mówi Agata Czerniak, starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego w Deloitte.
Spójrzmy na nowe przepisy. Wynika z nich, że z ulgi konsolidacyjnej może skorzystać spółka nabywająca akcje/udziały w innej firmie. Wydatki na obsługę prawną, wycenę, opłaty notarialne, sądowe, skarbowe oraz podatki najpierw zaliczy do kosztów CIT, następnie odliczy od dochodu. Potem jednak zaczynają się ograniczenia.
– Przede wszystkim wydatki będą mogły zostać odliczone jedynie do wysokości dochodów z tzw. działalności operacyjnej oraz do kwoty 250 tys. zł w danym roku podatkowym – mówi Agata Czerniak.
Czytaj więcej
Wyższa kwota wolna od PIT i podniesienie progu w skali to dobre zmiany. Efekt Polskiego Ładu psują jednak nowe zasady rozliczania składki zdrowotnej.