Co jest w węgierskiej „ustawie o niewolnictwie"?

Nowe węgierskie prawo nazywane „ustawą o niewolnictwie" ma według rządu Orbana uczynić rynek pracy bardziej elastycznym. Związki zawodowe uważają, że to krok ku budowie autorytarnego kapitalizmu w stylu chińskim.

Aktualizacja: 13.12.2018 13:21 Publikacja: 13.12.2018 12:37

Protest w Budapeszcie. Jeden z demonstrantów z plakatem: Obudźcie się! Zatrzymajcie niewolnictwo

Protest w Budapeszcie. Jeden z demonstrantów z plakatem: Obudźcie się! Zatrzymajcie niewolnictwo

Foto: AFP

Przyjęta w środę przez węgierski parlament „ustawa o niewolnictwie" stała się powodem wielotysięcznych antyrządowych manifestacji w Budapeszcie. Protestujący, wśród których są zarówno zwolennicy lewicowo-liberalnej opozycji jak i związkowcy oraz sympatycy radykalnie prawicowej partii Jobbik, domagają się, by prezydent Janos Ader nie podpisywał tego kontrowersyjnego prawa. Co się im w nim nie podoba?

Ustawa ta zwiększa limit nadgodzin jakich może zażądać od pracowników pracodawca z 250 do 400 rocznie. Pracodawca może wymagać, by pracowano dla niego od rana do wieczora bez dnia wolnego przez cztery tygodnie z rzędu. Jednocześnie przedłużony zostaje okres, w którym liczba nadgodzin staje się podstawą dla wyliczenia przyszłej płacy i dni wolnych. Okres ten przedłużono z roku do trzech lat. Ustawa pozwala również pracodawcom negocjować ilość nadgodzin bezpośrednio z pracownikami, z pominięciem układów zbiorowych i związków zawodowych.

Protest w Budapeszcie przeciwko "ustawie o niewolnictwie"

Protest w Budapeszcie przeciwko "ustawie o niewolnictwie"

AFP

Rząd argumentuje, że zmiany te są konieczne, by dostosować rynek pracy do nowych wyzwań. – Musimy usunąć biurokratyczne przeszkody, by ten, kto chce pracować i zarabiać więcej mógł to robić – stwierdził premier Viktor Orban.

Protest w Budapeszcie przeciwko "ustawie o niewolnictwie"

Protest w Budapeszcie przeciwko "ustawie o niewolnictwie"

AFP

Ustawa ta wywołuje jednak kontrowersje nawet wśród pracodawców. – Decyzje dotyczące dłuższych okresów obrachunkowych dla wliczania nadgodzin i liczby nadgodzin powinny być zawierane w ramach umów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami – uważa Ferenc Rolek, wiceprezes Konfederacji Węgierskich Pracodawców i Przemysłowców (MGYOSZ).

Protest w Budapeszcie przeciwko "ustawie o niewolnictwie"

Protest w Budapeszcie przeciwko "ustawie o niewolnictwie"

AFP

- Związki zawodowe nie dopuszczą do tej dziwnej formy kapitalistycznego autorytaryzmu – powiedział Laszlo Kordas, szef Węgierskiej Konfederacji Związków Zawodowych (MASZSZ).

Przyjęta w środę przez węgierski parlament „ustawa o niewolnictwie" stała się powodem wielotysięcznych antyrządowych manifestacji w Budapeszcie. Protestujący, wśród których są zarówno zwolennicy lewicowo-liberalnej opozycji jak i związkowcy oraz sympatycy radykalnie prawicowej partii Jobbik, domagają się, by prezydent Janos Ader nie podpisywał tego kontrowersyjnego prawa. Co się im w nim nie podoba?

Ustawa ta zwiększa limit nadgodzin jakich może zażądać od pracowników pracodawca z 250 do 400 rocznie. Pracodawca może wymagać, by pracowano dla niego od rana do wieczora bez dnia wolnego przez cztery tygodnie z rzędu. Jednocześnie przedłużony zostaje okres, w którym liczba nadgodzin staje się podstawą dla wyliczenia przyszłej płacy i dni wolnych. Okres ten przedłużono z roku do trzech lat. Ustawa pozwala również pracodawcom negocjować ilość nadgodzin bezpośrednio z pracownikami, z pominięciem układów zbiorowych i związków zawodowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Najbardziej atrakcyjne branże dla polskich pracowników. Jest nowy lider
Rynek pracy
Coraz więcej ciekawych ofert pracy dla zewnętrznych pracowników
Rynek pracy
Chcemy zarabiać na Zachodzie, ale mieszkając w Polsce
Rynek pracy
Czterdziestolatkowie to najliczniejszy rocznik pracujących
Rynek pracy
Polacy nie boją się zwolnień. Bo wcale nie ma ich tak dużo