W piątek Naczelny Sąd Administracyjny wydał bardzo ważny wyrok dla polskich firm, które korzystają z europejskich centrów logistycznych. Uznał, że przerwa w transporcie, tj. zatrzymanie towaru w magazynie w innym kraju, skąd odbiera go docelowy kontrahent, nie oznacza braku ciągłości dostawy wewnątrzwspólnotowej objętej zerową stawką VAT.
Polska–Belgia–Anglia
Sprawa dotyczyła producenta wafli ryżowych. We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że jednym z jej kontrahentów jest firma z Anglii. W zawartej z nią umowie było zobowiązanie do określonego poziomu zatowarowania magazynu w Belgii. Ten jest obsługiwany przez belgijską spółkę specjalizującą się w usługach logistycznych. Towary leżą w magazynie nie dłużej niż trzy miesiące. Podatniczka podkreśliła, że jej towary w Belgii nie są poddawane żadnej obróbce czy zmianom. Możliwe jest co najwyżej ich opakowywanie, oklejanie czy etykietowanie.
Czytaj także: Wewnątrzwspólnotową dostawę trzeba odpowiednio udokumentować
Transport towarów do Belgii jest realizowany i organizowany przez polskiego producenta. Obsługą logistyczną dostawy zajmują się zaś Belgowie. Transport z Belgii do Anglii organizuje już odbiorca, ale na koszt Polaków. Firma uważała, że choć przyjęła taki model logistyczny, to nadal jest to jedna wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów (WDT) na rzecz odbiorcy z Anglii opodatkowana zerową stawką VAT. Podkreśliła, że nie jest podatnikiem zarejestrowanym w Belgii, ponieważ tamtejszy fiskus decyzją potwierdził na jej wniosek zwolnienie z obowiązku identyfikacji podatkowej w Belgii.
Polski fiskus uznał jednak, że skoro towar wyjeżdża z kraju do magazynu w Belgii i po czasie jest transportowany do Anglii, to już nie można mówić o jednej WDT. A ponieważ spółka nie miała rejestracji w Belgii, odmówił jej prawa do zerowej stawki VAT. Dla polskiego fiskusa mało ważne okazało się też stanowisko kolegów z Belgii o zwolnieniu z rejestracji.