O nałożeniu kary decyzją administracyjną na 18-letniego ucznia zadecydowała policja po tym, jak funkcjonariusze stwierdzili, że rowerzysta wjechał na bulwary nadrzeczne. Teren ten był wyłączony z przemieszczania się na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 r.
W ocenie RPO nałożona kara wydaje się rażąco surowa i niesprawiedliwa i może zostać uznana za niezgodną z konstytucyjnym standardem określonym w art. 31 ust. 3 Konstytucji - w związku z jej nieproporcjonalnością.
Poza tym rzecznik wskazuje, że postępowanie wszczęto i zakończono jednego dnia. - Organ administracyjny wydał decyzję o karze 10 tys. zł bez umożliwienia ukaranemu wypowiedzenia się i rzetelnej obrony - relacjonuje Bodnar. Wskazuje, że odstąpiono od generalnej zasady czynnego udziału stron postępowania, nie podając uzasadnienia i nie wskazując na wystąpienie szczególnych okoliczności, takich jak niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia ludzkiego. Wątpliwości RPO budzi również ocena, że działania obywatela spowodowały "wysokie ryzyko zakażenia". - Tym samym, działania organu mogły doprowadzić do naruszenia prawa obywatela do obrony gwarantowanego art. 42 ust. 2 Konstytucji - dodaje.
Czytaj także: Od 20 kwietnia mniej zakazów - bieganie, spacery, podróżowanie