Podstawą żądania był art. 178 § 3 ordynacji podatkowej, zgodnie z którym strona (w tym podatnik, płatnik itd.) może żądać wydania m.in. kopii akt sprawy. Fiskus odpowiedział jednak, że tak się nie da. Wyjaśnił, że nie posiada własnego systemu teleinformatycznego. Dlatego swoje prawa podatnik i jego pełnomocnik może zrealizować osobiście w siedzibie urzędu, w obecności pracownika kontroli podatkowej, poprzez wgląd w akta sprawy. Mówiąc inaczej, trzeba pofatygować się do urzędu i tam sporządzić notatki, odpisy oraz kopie na przenośne urządzenia.
Urzędnicy tłumaczyli, że zapewnienie dostępu online do akt sprawy jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem fiskusa. A z przepisów nie wynika obowiązek sporządzania cyfrowych odwzorowań dokumentów sporządzonych w postaci innej niż elektroniczna.
Pełnomocnik nie dawał za wygraną. Najpierw złożył ponaglenie, a gdy nie przyniosło ono skutku, w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zarzucił skarbówce bezczynność. Przekonywał, że fiskus nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Stwierdził, że w XXI w., przy wydatkowaniu ogromnych kwot z budżetu na informatyzację i jeszcze większych na budowę systemów elektronicznych, tj. e-PUAP i Portalu Podatkowego, wymaganie od pełnomocników podatników, by dla zapoznania się z dokumentami akt sprawy byli zmuszeni do pokonywania kilkusetkilometrowych odległości, przeczy zarówno ekonomice procesowej, jak i celowości systemów.
Ta argumentacja przekonała WSA, który potwierdził, że fiskus dopuścił się przewlekłości. Jego zdaniem kopia dokumentu przy wykorzystaniu współczesnej technologii może zostać wykonana nie tylko przy użyciu kserokopiarki, ale także poprzez wykonanie skanu dokumentu. Kwestią wtórną jest natomiast forma udostępnienia jej stronie. Zdaniem WSA żądanie przesłania dokumentów za pomocą środków komunikacji elektronicznej, za pomocą których fiskus komunikuje się ze stronami, dokonując wymiany korespondencji, nie budzi wątpliwości.
Kwestia techniczna
Ostatecznie racji fiskusowi nie przyznał też NSA. Jak zauważył sędzia sprawozdawca Krzysztof Przasnyski, w spornej sprawie nie chodziło o dostęp do akt online, ale o żądanie udostępnienia skanu wymienionych kopii akt kontroli podatkowej.
NSA potwierdził, że kopia dokumentu to również jego skan. Co więcej, koresponduje to z treścią przepisów wykonawczych w sprawie wysokości opłaty za sporządzenie kopii oraz odpisu dokumentów, w których przewidziano opłatę za jedną stronę zeskanowanego dokumentu papierowego. Wyrok jest prawomocny.