Wspólnik, który daje spółce swój majątek, uzyskuje przychód. To najnowsze stanowisko ministra finansów. Ma ukrócić podatkowe oszczędności.
Patent był w miarę prosty.
– Przedsiębiorca rozliczał majątek (np. nieruchomość) w podatkowych kosztach swojej działalności. Potem przekazywał go w darowiźnie spółce jawnej albo komandytowej, w której był wspólnikiem – tłumaczy doradca podatkowy Tomasz Piekielnik. – Nie wykazywał przy tym przychodu. Taki obowiązek mieli pozostali wspólnicy, ale jeśli posiadali małe udziały, ten przychód był niewielki. Darowany majątek można było natomiast na nowo w całości rozliczać w kosztach spółki.
Nie ma przychodu, są koszty
Tomasz Piekielnik dodaje, że ten mechanizm był często wykorzystywany przy przenoszeniu do spółek znaków towarowych.
– Załóżmy, że przedsiębiorca wypracował renomę takiego znaku, ale nie mógł go sam rozliczyć w kosztach, bo nie poniósł na niego wydatków. Dzięki darowiźnie dla spółki można było zaktualizować jego wartość i zamortyzować, zaliczając odpisy do podatkowych kosztów – wyjaśnia.