Obowiązująca od początku 2019 r. ulga IP Box ma zachęcać do innowacyjności, ale trudno z niej skorzystać. Spory wywołuje przede wszystkim prowadzenie ewidencji. Skarbówka twierdzi, że stworzenie jej z opóźnieniem odbiera prawo do preferencji.
Takie spory trafiają już przed sądy. Niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy nieprawomocny wyrok, w którym zakwestionował wymagania fiskusa. Sprawa dotyczyła informatyka prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą w postaci programowania. Chciałby skorzystać z ulgi IP Box za 2019 r., ale nie prowadził ewidencji od początku roku. W trakcie roku zlecił jej przygotowanie księgowemu. Jednocześnie zapewnia, że ewidencja będzie rzetelna i zgodna z rzeczywistością oraz z przepisami prawa.
Czytaj także: IP Box: 5-proc. stawka podatku od dochodów z praw własności intelektualnej nadal budzi wątpliwości
Fiskus uznał w interpretacji, że rzetelne dokumentowanie IP Box nie może polegać na zaewidencjonowaniu i wyodrębnieniu operacji finansowych na koniec okresu rozliczeniowego. Przekreśla to prawo do preferencji, nawet jeśli rozliczenie będzie prawidłowe.
Sąd uchylił interpretację. Orzekł, że celem ewidencji jest prawidłowe określenie podstawy opodatkowania stawką 5 proc. Powinno z niej wynikać przypisanie kosztów działalności na poszczególne źródła przychodów. Dla celów obliczenia dochodu z kwalifikowanego IP istotne jest, by ewidencja ta była prowadzona w sposób należyty, tak by w zeznaniu rocznym wykazać łączną sumę przychodów i kosztów podatkowych, dochodów, strat oraz dochodów podlegających opodatkowaniu stawką 5 proc. Jeśli ewidencja spełnia ten cel, należy ją uznać za prawidłową.