W grudniu 2015 roku Katarzyna Z. zawarła za pośrednictwem Internetu umowę pożyczki na kwotę 2 tys. zł ze spółką X. Kobieta złożyła wniosek o pożyczkę, dokonała uiszczenia kwoty 0,01 zł tytułem opłaty rejestracyjnej, zaakceptowała warunki umowy i dostała przelew. Otrzymała też umowę, którą zobowiązana była wydrukować, podpisać i odesłać spółce. Załącznikiem do umowy była tabela opłat i prowizji.
Zgodnie z warunkami umowy kobieta została zobowiązana do zapłaty dodatkowo kwoty 109,96 zł z tytułu umownych odsetek i kwoty 1.280 zł z tytułu prowizji. Sama prowizja stanowiła 64 proc. kwoty pożyczki. W związku z tym, że Katarzyna Z. uchybiła terminowi zwrotu pożyczki, spółka rozpoczęła naliczanie odsetek umownych za opóźnienie, a następnie wystąpiła o wydanie nakazu zapłaty.
Czytaj także: Kiedy prowizja przy umowie pożyczki jest nielegalna
Referendarz sądowy Sądu Rejonowego Lublin taki nakazał wydał. Katarzyna Z. wniosła od niego sprzeciw, zarzucając lichwiarski charakter umowy. Wniosła o ustalenie „rzeczywistej kwoty zobowiązania" oraz zwolnienie od kosztów postępowania i obowiązku uiszczenia odsetek i innych należności ponad należność główną.
Nie było równowagi kontraktowej
Rozpatrujący sprawę Sąd Rejonowy w Kwidzynie przypomniał, że stosownie do art. 385 1 § 1 kodeksu cywilnego, postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.