Matthew L. to uznany operator filmowy, autor zdjęć do filmów z serii „Iron Man” , „Requiem dla snu” , „Telefon” , „Gothika”. Jest autorem zdjęć do obsypanego Oskarami „Wieloryba„. Ma na swoim koncie nominację do Oskara i nagrody BAFTA tak znane produkcje jak ”Czarny łabędź” i ”Narodzin gwiazdy". Ostatnio pracował przy filmie ”Maestro” o Leonardzie Bernsteinie. W 2018 r. został zaproszony jako gość honorowy Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage w Bydgoszczy.
Czytaj więcej
Matthew Libatique jest operatorem-legendą. To stały współpracownik Darrena Aronofsky’ego. Razem zrobili dziewięciu produkcji, m.in. „Czarnego łabędzia”, „Źródło”, „Requiem dla snu”, „Noe. Wybranego przez Boga”, „Pi”. 50-letni dzisiaj artysta jest również autorem zdjęć do filmów Joela Schumachera, Spike’a Lee czy Matthieu Kassovitza. Wśród jego produkcji komercyjnych są dwa filmy o Ironmanie. Podczas festiwalu w Bydgoszczy zaprezentował reżyserski debiut aktora Bradleya Coopera „Narodziny gwiazdy”.
Skutki picia na Camerimage
13 listopada nad ranem do bydgoskiego hotelu Holiday Inn, w którym nocował artysta, wezwano pogotowie. Personel hotelu był zaniepokojony, bo filmowiec miał ranę na twarzy i zemdlał. Gdy jeden z ratowników medycznych pochylił się nad nim, by go zbadać, otrzymał cios w twarz. Poturbowani zostali także pozostali ratownicy. Wezwano policję, ale i funkcjonariuszom dostało się od Matthew L. Padały wyzwiska, doszło też do „naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego” - jeden z policjantów został skopany w udo. Wszystko nagrały kamery monitoringu. Amerykanin trafił do policyjnej izby zatrzymań. Badanie wykazało, że filmowiec miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie.
Sąd nie zgodził się na aresztowanie filmowca, wpłacił on 100 tys. zł kaucji i wrócił on do USA (pieniądze zostały mu zwrócone w 2021 r.). Ale proces w Polsce rozpoczął się dopiero w połowie 2021 roku, gdyż pandemia COVID utrudniała polskim obrońcom Amerykanina bezpośredni kontakt z klientem. Matthew L. nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. 22 kwietnia 2024 r. zapadł wyrok. Oskarżony nie był obecny na sali sądowej.
- Pan Matthew L. został uznany winnym zarzucanych mu czynów z takim zastrzeżeniem, że sąd nie uznał tych czynów za mające charakter chuligański, w związku z tym orzekł wobec oskarżonego grzywnę - przekazał mjr Aleksander Szydłowski z Wydziału Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.