Wysokie kary dla rzekomych sukcesorów spółki Giesche SA

Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na kary po pięć i trzy lata pozbawienia wolności oraz grzywny po 540 tys. i 300 tys. zł pięciu pseudoakcjonariuszy oszukańczej spółki Giesche.

Publikacja: 13.06.2016 08:20

Wysokie kary dla rzekomych sukcesorów spółki Giesche SA

Foto: 123RF

Sąd orzekł także zakazy wykonywania zawodu i zajmowania stanowisk w spółkach oraz polecił zamieścić wyrok na stronie internetowej Urzędu Miasta Katowice. W ustnych motywach wyroku stwierdził, że oskarżeni działali ze z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nienależnej pod żadnym tytułem prawnym. Wyrok jest nieprawomocny.

O przestępczym mechanizmie działania tej rzekomo reaktywowanej przedwojennej spółki pisaliśmy wielokrotnie w „Rz".

Jej przedwojenne akcje na okaziciela, mające wyłącznie charakter kolekcjonerski, posłużyły do składania pozwów do sądów i wniosków do organów administracji o zwrot majątku koncernu wartego 341 mln zł lub odszkodowania w tej wysokości. Wielokrotnie kierowali skargi do sądów administracyjnych.

Obecnie Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, iż oskarżeni doskonale wiedzieli, że Polska po nacjonalizacji majątku koncernu Giesche, obejmującego trzecią część terenu Katowic oraz zakłady przemysłowe i kopalnie, wypłaciła 40 mln dolarów odszkodowania amerykańskiej firmie, będącej 100-proc. akcjonariuszem Giesche SA. Akcje koncernu wróciły wówczas do Polski, ale zamiast zostać zniszczone, pojawiły się na targu staroci. Stąd w 2005 r. trafiły do Marka N. , jednego z pięciu oskarżonych. Powołując się na posiadane akcje, rzekomi akcjonariusze podawali się za prawnych sukcesorów spółki Giesche SA. Nie została ona bowiem wykreślona z przedwojennego rejestru handlowego i nie posiadała statutowych organów w Polsce.

W 2005 r. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek o zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Giesche SA. Wybrano wówczas jej władze, co posłużyło do wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego.Tak powołana spółka działała głównie w latach 2005–2009. Wtedy też pojawiło się więcej takich pozornych sukcesorów przedwojennych spółek, a łączna suma ich roszczeń przekroczyła 100 mld zł.

Zwalczanie przestępczego procederu okazało się niełatwe. W sprawie spółki Giesche Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu, która ją prowadziła, wspierała Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Jej działania doprowadziły do tego, że w 2013 r. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód wznowił postępowanie i oddalił wniosek o zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Spółki Giesche SA jako pochodzący od osób nieuprawnionych.

Sąd Okręgowy oddalił apelację, kończąc prawomocnie postępowanie.

Sąd orzekł także zakazy wykonywania zawodu i zajmowania stanowisk w spółkach oraz polecił zamieścić wyrok na stronie internetowej Urzędu Miasta Katowice. W ustnych motywach wyroku stwierdził, że oskarżeni działali ze z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nienależnej pod żadnym tytułem prawnym. Wyrok jest nieprawomocny.

O przestępczym mechanizmie działania tej rzekomo reaktywowanej przedwojennej spółki pisaliśmy wielokrotnie w „Rz".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP