Ostatnie wyroki sądów dają nadzieję przedsiębiorcom, którzy mają problemy ze ściągnięciem pieniędzy od kontrahentów. Okazuje się, że nawet przedawnienie wierzytelności nie wyklucza rozliczenia jej w kosztach.
Generalna zasada jest taka: przychód ze sprzedaży towaru lub usługi trzeba opodatkować. Nawet gdy nie dostaliśmy zapłaty od klienta. Jeśli jednak uda się nam udokumentować, że wierzytelność jest nieściągalna, możemy zaliczyć ją do kosztów. Nie da się tego zrobić z wierzytelnością odpisaną jako przedawniona. Tak stanowi art. 23 ust. 1 pkt 17 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 20 ustawy o CIT.
Co więc ma zrobić przedsiębiorca, któremu nie udało się ściągnąć należności od kontrahenta i przedawniła się? Sprzedać ją i zaliczyć stratę do kosztów uzyskania przychodów (na podstawie art. 23 ust. 1 pkt 34 ustawy o PIT oraz art. 16 ust. 1 pkt 39 ustawy o CIT).
Skarbówka jest konsekwentna
Oczywiście fiskusowi się to nie spodoba. Ministerstwo Finansów już 15 lat temu podkreślało, że zaliczenie do kosztów straty ze sprzedaży przedawnionej wierzytelności może być traktowane jako obejście przepisów.
Skoro bowiem przedsiębiorca nie może odliczyć takiej wierzytelności, to próba zwiększenia kosztów podatkowych poprzez zaliczenie do nich straty powstałej w wyniku sprzedaży ma na celu obniżenie zobowiązania podatkowego.