11 marca 2015 r. prezydent podpisał uchwaloną 20 lutego br. ustawę o odnawialnych źródłach energii (dalej: OZE). Prace nad ustawą trwały kilka lat, a ich celem było uregulowanie zasad funkcjonowania „zielonej" energetyki w Polsce i wdrożenie dyrektyw unijnych dotyczących promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych i efektywności energetycznej.
W ostatnich miesiącach opinia publiczna żyła głównie sankcjami unijnymi, które groziły Polsce za niewdrożenie dyrektyw. W efekcie uchwalenie ustawy przyjęto jako coś oczywistego, analizowano jej wady i zalety z perspektywy dalszego funkcjonowania sektora energetycznego, a mniej uwagi poświęcono kwestiom technicznym związanym ze stosowaniem nowych przepisów. A to błąd.