Wolimy kupować ubrania online. Znikają kolejne sklepy odzieżowe

Esprit to kolejna znana marka z dużymi problemami finansowymi. Na likwidowanie stacjonarnych placówek decydują się nawet giganci pokroju Zary czy H&M. Ekspansja chińskich platform, jak Shein, jeszcze to nakręci.

Publikacja: 17.05.2024 04:30

Wolimy kupować ubrania online. Znikają kolejne sklepy odzieżowe

Foto: Adobe Stock

Spółka Esprit Europe GmbH i sześć innych niemieckich spółek należących do tej grupy modowej złoży wniosek o ogłoszenie upadłości – podała notowana na giełdzie w Hongkongu spółka Esprit Holdings. To drugie postępowanie upadłościowe spółki Esprit w ciągu czterech lat. Podczas pandemii Covid-19 sieć zwolniła około jednej trzeciej pracowników i zamknęła 100 sklepów. W marcu firma ogłosiła już również upadłość swoich spółek w Belgii i Szwajcarii.

Czytaj więcej

Kolejna znana marka modowa ma poważne kłopoty

Działalność biznesowa będzie kontynuowana „do odwołania” – stwierdziła grupa, dodając, że niewypłacalność bezpośrednio dotknie około 1500 pracowników. Firma podała, że nienazwany inwestor finansowy wyraził zainteresowanie znaczną częścią aktywów Esprit. Rozmowy w sprawie nabycia praw do marki na Europę mają być już na zaawansowanym etapie.

Branża odzieżowa w kłopotach. Esprit ogłasza upadłość

– Wniosek o ogłoszenie upadłości Esprit w Europie pokazuje bezwzględne realia współczesnego rynku mody. Branża fashion jest przesycona zarówno ugruntowanymi markami, jak i nieustannym napływem nowych graczy na platformach online – mówi dr Maciej Kraus, partner w funduszu Movens Capital. – To właśnie platformy internetowe często charakteryzują się niższymi kosztami operacyjnymi i bardziej elastycznymi strategiami cenowymi, co stawia tradycyjne sklepy stacjonarne w trudnej pozycji konkurencyjnej – dodaje.

Już w lutym Esprit informował, że przewiduje stratę netto ok. 243 mln dol. za 2023 r. ze względu właśnie na trudny rynek europejski. Firma wprost informowała o spadku przychodów i braku możliwości dalszego ograniczenia kosztów operacyjnych.

Spółki odzieżowe już od dawna zmagają się z problemami, ale na dobre zjawisko to przyspieszyła pandemia. Zamknięci podczas lockdownów konsumenci przestawili się na kupowanie ubrań online, a gdy zdjęto restrykcje, jednak masowo nie wrócili do wcześniejszych sposobów na robienie zakupów.

– Coraz większą rolę odgrywają platformy takie jak znany w Niemczech Amazon czy Zalando. Dodatkowo, wejście na rynek europejski platform azjatyckich, takich jak Shein czy Temu, generuje dodatkowe wyzwania dla działających tu biznesów i zakłóca rytm sprzedaży – mówi Katarzyna Iwanich, prezes Insightland z grupy Hexe Capital. – Dzięki zautomatyzowanym strukturom i zoptymalizowanym procesom logistycznym, technologicznym, marketingowym i finansowym konkurencja staje się coraz trudniejsza dla wielu podmiotów – dodaje.

Czytaj więcej

Shein w ogniu krytyki. Zatrudnieni w fabrykach wciąż pracują 75 godzin tygodniowo

Trend zdecydowanie przybiera na sile. Największa grupa konsumentów zakupy sprzętu AGD i RTV oraz ubrań i modowych akcesoriów chce przenosić się właśnie do kanałów internetowych, co pokazał już ubiegłoroczny raport Mobile Institute i Izby Gospodarki Elektronicznej. W 2023 r. już zrobiło to po 15 proc. ankietowanych. Z kolei takie plany na kolejne miesiące roku ma 9 proc. w przypadku elektroniki oraz 11 proc., jeśli chodzi o akcesoria i ubrania.

– W tym roku Polacy znacznie częściej do sieci przenoszą zakupy „dużych” kategorii zakupowych, jak RTV/AGD, moda, kosmetyki, produkty dziecięce, motoryzacja, podczas gdy w 2022 r. były to przede wszystkim zakupy rozrywki, czyli np. abonament do takich platform jak Netflix, czy gry online, a także jedzenie z dostawą do domu i różnorodne szkolenia i kursy – wyjaśniają autorzy raportu.

– Do głównych przyczyn upadłości europejskich spółek Esprit można z pewnością zaliczyć wzrost kosztów operacyjnych czy rosnącą konkurencję ze strony platform e-commerce i mnogość brandów fast-fashion – mówi Anna Kozłowska, prezes Finiata. – Marka najpewniej nie była też w stanie nadążyć za zmianą zachowań zakupowych konsumentów, którzy coraz częściej przenoszą się do internetu, korzystając z szerokiej dostępności, wygody czy różnych opcji płatniczych – dodaje.

Giganci odzieżowi w tarapatach

Pogłębia to problemy choćby takich gigantów jak amerykański GAP, swego czasu największy detalista odzieżowy na świecie. Firma masowo likwidowała sklepy, w wielu krajach zniknęła z rynku stacjonarnego. Stało się to choćby ze sklepami sieci w Polsce, odzież marki jest za to dostępna online.

Restrukturyzacja dotyczy także choćby szwedzkiego H&M, który likwiduje sklepy stacjonarne na całym świecie. Firma w kolejnych sprawozdaniach kwartalnych tłumaczy to po prostu zmianą nawyków zakupowych. Choć w skali poszczególnych krajów zazwyczaj nie jest to masowa likwidacja, niemniej w ujęciu globalnym zamkniętych miało zostać już kilkaset salonów. I to również na największych dla marki rynkach, jak niemiecki, brytyjski czy hiszpański.

Czytaj więcej

Rumuńska sieć wchodzi do Polski. „Rynek polski jest podobny do rumuńskiego”

Na początku roku firma podała, że planuje zamknąć aż 28 sklepów w Hiszpanii, czyli mniej więcej co piąty. – Naszym priorytetem jest posiadanie sklepów we właściwych lokalizacjach i utrzymanie konkurencyjności – podała spółka w oświadczeniu.

– Zmiany w biznesie są ciągłe, a walka rynkowa nie ustaje. Wygrywają ją ci, którzy nie tylko rozumieją rynek, ale przede wszystkim wiedzą i widzą, co dzieje się w ich biznesie, bo odpowiednio wcześnie, już na etapie rozwoju, wdrożyli narzędzia pozwalające na skuteczne monitorowanie wszystkich procesów – uważa Damian Siusta, menedżer w Postis.

Przekłada się to na realne straty, choćby miejsc pracy. Stosunkowo niedawno koncern Levi Strauss & Co. ogłosił, że jeszcze w tym półroczu planuje zamknąć swój zakład produkcyjny w Płocku. Działał tam od 1992 r., a decyzja została podjęta przez firmę w związku z coraz bardziej wymagającą sytuacją na rynku pracy oraz stale rosnącymi kosztami produkcji.

Firma podkreśla, że będzie nadal prowadzić w Polsce działalność handlową i obsługiwać klientów firmy poprzez biuro w Warszawie oraz sieć 25 sklepów na terenie całego kraju.

Spółka od dłuższego czasu mierzyła się z coraz trudniejszym rynkiem pracy w Płocku, który stanowił poważne wyzwanie dla utrzymania pełnej wydajności zakładu, a także ze stale rosnącymi kosztami produkcji.

Spółka Esprit Europe GmbH i sześć innych niemieckich spółek należących do tej grupy modowej złoży wniosek o ogłoszenie upadłości – podała notowana na giełdzie w Hongkongu spółka Esprit Holdings. To drugie postępowanie upadłościowe spółki Esprit w ciągu czterech lat. Podczas pandemii Covid-19 sieć zwolniła około jednej trzeciej pracowników i zamknęła 100 sklepów. W marcu firma ogłosiła już również upadłość swoich spółek w Belgii i Szwajcarii.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Biedronka trzęsie giełdą. Na akcjach Dino leje się krew
Handel
Zaskakujące wyniki Biedronki. Kurs Dino się załamał
Handel
Minister finansów chce walczyć z "małpkami. Zapowiada wspópracę z ministrą zdrowia
Handel
Udział Polski w Expo 2025 w Osace to szansa dla rodzimych firm
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Handel
Zaskakujące poparcie młodych dla zakazu handlu alkoholem