Ma się nazywać ULTIMA RATIO i mieć siedzibę w Warszawie, ale działać będzie w systemie elektronicznym niczym lubelski e-sąd, a więc też szybko. Wyroki mają w nim zapadać w ciągu 21 dni. Rozpoczął już prowadzenie symulowanych spraw, a pierwszą realną rozprawę zaplanowano na kwiecień 2019 r. Twórcami sądu są spółka prawnicza Causa Finita SA oraz Stowarzyszenie Notariuszy RP.
Czytaj także: Arbitraż i mediacja utknęły między barierami
Elektroniczny sąd
Jak powiedział „Rzeczpospolitej" mec. Robert Szczepanek, pomysłodawca projektu, to Stowarzyszenie Notariuszy ma być gwarancją transparentności i kompetencji sądu i ono wybierze spośród przeszkolonych dodatkowo notariuszy jego arbitrów. Działalność sądu ma być też monitorowana przez dziesięcioosobową radę złożoną z wybitnych przedstawicieli biznesu, nauki i praktyki prawa procesowego w Polsce. Z kolei Polskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych przygotuje dla Ultima Ratio zespół biegłych sądowych.
Ma to być sąd nowej generacji, wyłącznie internetowy, bez budynku i rozpraw, bez listów poleconych. Opłaty sądowe (arbitrażowe) nie są jeszcze ustalone, ale mec. Szczepanek zapewnia, że nie będą odbiegać od tych w sądach państwowych.
Sąd ma być jednoinstancyjny i będzie orzekał w nim jeden, wybierany losowo arbiter. W tradycyjnym modelu arbitrażu jedna strona wybiera jednego arbitra, druga drugiego, a ci wybierają superarbitra, co wydłuża procedurę i zwiększa koszty, gdyż w arbitrażu orzekają uznani prawnicy, dobrze płatni.