Leasing to dobry sposób na pozyskanie firmowego majątku. Skarbówka rzuca jednak kłody pod nogi tym, którzy próbują szybciej rozliczyć poniesione wydatki.
– Firmy płacą za leasingowany majątek, np. samochody, maszyny albo nieruchomości, w ratach. Pierwszy wydatek to opłata wstępna (czynsz inicjalny). Z reguły wynosi 10–20 proc. wartości przedmiotu leasingu – tłumaczy Marcin Sobieszek, doradca podatkowy, partner w kancelarii ATA Finance. – Urzędy skarbowe chcą, aby firmy, które prowadzą księgi rachunkowe, rozliczały taką opłatę proporcjonalnie, przez cały czas trwania umowy. Czyli tak jak do celów bilansowych – dodaje ekspert. Podkreśla, że fiskus przegrywa w tej sprawie w sądach, ale od lat nie ustępuje.
W podatkach tak jak w księgach
Oto przykład. Spółka chce wziąć w leasing operacyjny maszyny i środki transportu. Do celów bilansowych zamierza ujmować opłatę wstępną proporcjonalnie. Inaczej w podatkach. Twierdzi, że opłatę można zaliczyć do kosztów jednorazowo. Nie jest bowiem wynagrodzeniem za świadczenie usługi przez cały okres leasingu, lecz wydatkiem związanym z zawarciem umowy i wydaniem jej przedmiotu.
Fiskus nie zgodził się na to rozwiązanie. Jego zdaniem ujęcie bilansowe warunkuje rozliczenie podatkowe. Spółka musi więc uzależnić moment uznania wydatku za koszt podatkowy od jego rozliczenia w księgach rachunkowych (interpretacja Izby Skarbowej w Katowicach, nr IBPB-1-3/4510-72/15/WLK).
Przepisy o rachunkowości nie decydują
Większość sądów ma jednak w tej sprawie inne zdanie. Przykładowo Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II FSK 841/13) uznał, że faktyczna data dokonania zapisu w księgach rachunkowych nie może zmieniać kwalifikacji danego wydatku i wpływać na moment rozliczenia go jako kosztu uzyskania przychodów. Jego zdaniem pogląd, że koszt podatkowy należy rozpoznać na podstawie ustawy o rachunkowości, nie wynika z przepisów.